TERMINY DNI SKUPIENIA I REKOLEKCJI W 2025 r.
- 10-13 lipca - rekolekcje
- 15 listopada - dzień skupienia
Rekolekcje oblatów lubińskich
10-13 lipca 2025 r.
Św. Benedykt i jego Reguła
Początek: 10 lipca, godz. 17:00
Zakończenie: 12 lipca, godz. 15:00
Limit miejsc: 40 (21 miejsc w Domu Gości, pozostałe w schronisku w Lubiniu)
Koszt: ofiara
Zakończenie zapisów: 27 czerwca
Plan
|
Czwartek przyjazd i zakwaterowanie 17:00 – I Nieszpory przygotowanie posiłku 18:00 – Msza święta parafialna (dla chętnych) 18:45 – Kolacja 19:30 – Wprowadzenie 20:00 – Kompleta i Godzina Czytań
Piątek 6:00 – Jutrznia modlitwa indywidualna 7:15 – Konferencja przygotowanie posiłku 8:00 – Śniadanie 9:00 – Praca 12:15 – Modlitwa w ciągu dnia 12:30 – Obiad odpoczynek 14:00 – Lectio divina 15:15 - II Nieszpory 16:00 – Konferencja 18:00 – Msza święta odpustowa uroczysta kolacja 20:45 – Kompleta |
Sobota 6:00 – Jutrznia modlitwa indywidualna 7:15 – Msza święta 8:00 – Śniadanie 8:30 – Godzina Czytań 9:30 – Praca 12:15 – Modlitwa w ciągu dnia 12:30 – Obiad odpoczynek 14:00 – Lectio divina 15:15 - II Nieszpory 16:00 – Konferencja przygotowanie posiłku 18:00 – Kolacja 19:15 – Konferencja 20:00 – Kompleta i Godzina Czytań
Niedziela 6:00 – Jutrznia modlitwa indywidualna 7:15 – Konferencja 8:00 – Śniadanie 9:00 - Dyskusja 11:00 – Msza święta 13:00 – Modlitwa w ciągu dnia 13:15 – Obiad 13:45 – Kawa zakończenie rekolekcji |
Dzień skupienia oblatów – 17 maja 2025
10:00 – Konferencja wygłoszona przez ojca Daniela (streszczenie)
Ojciec Daniel rozpoczął konferencję od przeczytania fragmentu Ewangelii według św. Mateusza (19,16-22) zatytułowanego „Bogaty młodzieniec” : A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał : „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, by otrzymać życie wieczne” Odpowiedział mu : „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział : „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego”. Odrzekł Mu młodzieniec: „Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?”. Jezus mu odpowiedział: „Jeżeli chcesz być doskonały, idź sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Jezus przekazuje młodzieńcowi ważną rzecz : pójdź za Mną. W tradycji żydowskiej uczeń zawsze szedł z tyłu za nauczycielem, co oznaczało autorytet nauczyciela. Święty Benedykt zadaje pytanie: czy prawdziwie szukasz Boga, czy jesteś gotowy pójść? Z Ewangelii widzimy, że młodzieniec jest gotów pójść, ale słowa Jezusa zasmuciły go i odszedł. Nie wiemy, co on dalej zrobił, może wrócił? Znamy przypowieść o synu marnotrawnym, który wrócił do ojca. Z Reguły św. Benedykta wiemy, że jest ona często czytana wstępującym i przedstawia im się od razu to, co we wspólnocie jest najtrudniejsze. Każdy wnosi do wspólnoty swoje doświadczenia, a także napięcia.
Może dla młodzieńca Jezus i grono Jego uczniów miało być dodatkiem do jego życia? Zadanie, które otrzymał od Jezusa było konfrontacyjne. Albo idę za Jezusem z całym radykalizmem albo nie. Jezus z Ewangelii nie jest dodatkiem do życia. Mamy się przemieniać i uczyć dystansu do świata, bo w momencie śmierci stracimy wszystko i tak przejdziemy na drugą stronę. Wracajmy często do tych wersetów i oczyszczajmy nasze intencje. W postaci bogatego młodzieńca możemy odnaleźć swoje życie i postawić samego siebie w konfrontacji ze Słowem Bożym. Czy odchodzę zasmucony, bo miałem inny plan? Czy moje serce nie jest bardziej oddanie rzeczom tego świata niż Jezusowi. Bogaty młodzieniec to każdy z nas i dostajemy test – jak bardzo potrzebujemy Boga w naszym życiu. Benedykt mówi, że życie we wspólnocie nie jest łatwe i w Prologu Reguły poucza : „nie uciekaj od razu, przejęty strachem, z drogi zbawienia, bo wejść na nią można tylko ciasną bramą”. A młodzieniec od razu odszedł zasmucony. Rzeczy, które masz nie mogą ci przesłaniać Pana Boga.
Dla ojca Daniela rozważany fragment 19 rozdziału Ewangelii św. Mateusza jest momentem refleksji, aby powrócić do początków życia zakonnego. Jak wspomniano, każdy może wnieść do wspólnoty napięcie i nieraz mała rzecz może wywołać konflikt braterski oraz spowodować zasmucenie. Gdy w naszym sercu jest smutek i widać go na twarzy, to jest to owoc grzechu, tak się on objawia. My także duchowo musimy wszystko zostawić i mieć dystans do wszystkiego, co nas wstrzymuje od Boga. Radość w sercu mówi nam, czy prawdziwie szukamy Boga, czy jestem gotów doświadczyć wszystkiego, co jest trudne. To koresponduje z drogą świętego Antoniego, który dostał duży spadek po rodzicach, wielkie bogactwo, ale sprzedał wszystko i poszedł na pustynię. Jezus stał się dla Antoniego najcenniejszą perłą w jego życiu. Słysząc Jezusa mogę odejść smutny, ale mogę też uporządkować swoje sprawy i pójść za Jezusem. Święty Benedykt na początku swej drogi żył w grocie w Subiacco w niezwykle trudnych warunkach. To nie była ucieczka, ale pragnienie przebywania w obecności Pana Boga. Młodzieniec odszedł zasmucony i to była ucieczka, bo on miał własny pomysł na swoje życie. Ojciec Daniel zachęcał, aby w najbliższych dniach przemyśleć rozważany fragment z 19 rozdziału. Mam się zastanowić, czy jestem smutny, czy jestem gotów ponieść wielkie ofiary. Nośmy w sercu pytanie świętego Benedykta: czy prawdziwie szukam Boga? Stawiajmy sobie to pytanie każdego dnia.
11:00 – Msza święta w kościele
W trakcie Mszy przyrzeczenie oblackie złożyło dwóch nowych oblatów, którzy powiększyli nasze grono:
- pan Benedykt z Poznania,
- pan Tomasz z Kościana.
Witamy serdecznie obu nowych Braci życząc wielu łask Bożych, wzrostu duchowego oraz radości z uczestnictwa w naszej wspólnocie. Niech święty Benedykt wspiera Was i prowadzi!
11:45 – Adoracja, 12:15 – Modlitwy południowe i obiad.
13:45-15:00 Spotkanie przy kawie i ciastach. Świętowaliśmy dołączenie dwóch nowych oblatów oraz dyskutowaliśmy o najbliższych planach. Pojawiła się propozycja, aby oblatom przyjeżdżającym na dzień skupienia już w piątek i nocującym w klasztorze zorganizować sesję medytacyjną. Ojciec Daniel podjął temat i zaoferował w ramach najbliższych rekolekcji zrobić wprowadzenie dla początkujących o medytacji.
Do spotkania dołączył ojciec Efrem, który zaprosił wszystkich oblatów do licznego udziału w najbliższych rekolekcjach połączonych z odpustem świętego Benedykta. Rekolekcje potrwają odczwartku 10 lipca do niedzieli 13 lipca 2025. Klasztor oferuje kolację już w czwartek i zakończenie obiadem z kawą w niedzielę. Dom gości razem ze schroniskiem w Lubiniu rezerwują 40 miejsc dla oblatów. Ojciec Daniel prosi już teraz, aby zgłaszać swój pobyt przez wysłanie SMS-a z dokładnym podaniem terminu pobytu oraz planowanych posiłków – od pierwszego do końcowego.
W dniach od 5 do 7 września 2025 planowane są uroczystości związane z kultem Sługi Bożego Bernarda, ojciec Efrem zaprasza oblatów do udziału.
Pojawiła się propozycją wyjazdu integracyjnego latem, z udziałem ojca Daniela, w terminie 14-17sierpnia 2025 z trzema noclegami w Czechach i wyprawą w góry Sowie. Zapisy zbiera Grzegorz, jego numer telefonu : 501 623 318. Zapisy do połowy lipca.
W rekolekcja wzięło udział 21 osób (3 panie i 18 panów)
Relację na podstawie własnych notatek opracował Mariusz Krzyszkowski
Dzień skupienia oblatów - 15 lutego 2025
10:00 – Konferencja wygłoszona przez ojca Daniela (streszczenie)
Podstawą nauk w konferencji był 2 Rozdział Reguły Św. Benedykta : JAKI POWINIEN BYĆ OPAT
Ojciec Daniel odczytał duży fragment z początkowej części rozdziału : „ Opat, który zasługuje, aby stać na czele klasztoru, powinien zawsze pamiętać, jakie nosi miano i czynami dawać wyraz swojej godności. Wiara widzi w nim w klasztorze zastępcę Chrystusa, skoro nazywa go Jego imieniem. Mówi przecieżApostoł : Otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać : Abba, Ojcze! (Rz 8, 15)
Dlatego też opat nie powinien uczyć, ani ustanawiać, ani rozkazywać niczego, co by było poza prawem Pańskim, ale polecenie jego, albo nauka niech zapada w serca uczniów jako zaczyn Bożej sprawiedliwości.
Niechaj opat zawsze pamięta, że przed budzącym bojaźń trybunałem Bożym będzie odpowiadał za dwie sprawy: za własną naukę i za posłuszeństwo swoich uczniów. I niech wie, że jeśli gospodarz ma zbyt mało pożytku z owiec, obwinia za to pasterza. Z drugiej strony jednak, jeśli pasterz zajmie się z całą gorliwością niespokojną i nieposłuszną trzodą, usiłując na wszelki sposób leczyć choroby jej postępowania, Pan uniewinni go na sądzie swoim, tak że wraz z Prorokiem będzie mógł wołać : Sprawiedliwości Twojej w sercu nie skryłem. Wyjawiłem Twą wierność i pomoc; lecz oni wzgardzili mną i przeciw mnie wystąpili (Ps 40[39}, 11; Iż 1,2)I wówczas karą dla owiec nieposłusznych jego zabiegom będzie w końcu sama przemożna śmierć.
Opat czyli Abbas to jest ojciec. Reguła podkreśla autorytet przełożonego, następcę Chrystusa, który jest dobrym pasterzem. Według świętego Benedykta z postawy przełożonego ma wynikać, że nie szuka on błędów poszczególnych braci. Ma on pełnić rolę ojca zarówno od strony duchowej jak i materialnej. Kluczowym pytaniem jest: jak żyć, jak szukać Boga w swojej codzienności? Idąc w samotności można na tej drodze pobłądzić. Dlatego warto skonfrontować swoje poszukiwanie z kimś doświadczonym. Aby nie pobłądzić święty Benedykt wymaga pokory. Mamy konfrontować swoje doświadczenia ze słowem ojca, bo mój wewnętrzny obraz Boga nie musi być zgodny z Ewangelią. Istnieje groźba ulegania iluzji, dlatego trzeba być posłusznym ojcu duchowemu i spowiednikowi. Opat ma pilnować, czy brat nie błądzi.
Święty Antoni z Egiptu był doświadczany na pustyni myślami, pokusami, zwątpieniami. Pan Bóg był przy nim cały czas, ale chciał zobaczyć jego zmagania. Żywot świętego Antoniego spisał święty Atanazy. Antoni szedł coraz głębiej w pustynię i prowadził go ogień poszukiwania Boga. Robił to, aby przygotować się do wystąpienia wobec ludzi. Pustelnik tak mocno się rozwinął, że zaczął udzielać porad jak szukać Boga. Antoni wiedział, co to jest pustynia i co to jest wewnętrzna walka z samym sobą, potknięcia i zwątpienia. Antoni nie ustaje, jest gorliwy. Przełomem w życie świętego Antoniego był moment, gdy wyszedł z ukrycia i stał się dla innych ojcem –abbą dla tych co do niego przychodzili, ale wpierw sam mocno doświadczył samotności i wewnętrznej walki. Warto, abyśmy sami umacniali się w wierze i namaszczali balsamem słowa. Ojciec duchowy nie może nakazywać, jego celem jest bycie obok i mogę się z nim dzielić moim doświadczeniem wiary. Antoni ma świadomość groźby grzechu próżnej chwały, gorszego od pychy – oto ja wybitny nauczyciel będę was nauczał jako najdoskonalszy – to jest korona pychy. Ojciec duchowy powinien być współczującym dla tych, którzy do niego przychodzą. Dobry ojciec duchowy potrafi podzielić się swoimi słabościami. Antoni rozumie, że ludzie, którzy do niego przychodzą, są tacy jak on sam kiedyś był. Najważniejsze, aby zawsze trwać i zachować wierność. W tradycji ojców było, że umieli wyjaśniać myśli pojawiające się w sercu. Takie złe myśli po ich wyjawieniu rozbijają się o skałę, tracą moc. Jest to trochę podobne do odkrycia się przed psychologiem. O wiele większą łaską jest wyjawienie tych myśli w konfesjonale, czy ojcu duchowemu. Z apoftegmatów dowiadujemy się o darze świętego Antoniego rozeznawania myśli. Czy myśli są prawdziwe, czy pochodzą od złych duchów. Nawet widzenia, które się sprawdzają, mogą pochodzić od złych duchów. Wizja rodząca się w nas nie zawsze pochodzi od Boga. Nawet wizje Chrystusa i Matki Bożej mogą być od złego ducha, który pragnie nas oderwać i rzucić na drogę pychy – oto ja mam wizje! Ojciec duchowy powinien powiedzieć wtedy, że czas to zweryfikuje. Sam Jezus mówił, że poznacie ich po owocach. Dobra wizja powinna uczyć nas pokory. Jeżeli budzi pychę, to nie jest od Boga. Ojciec duchowy winien to rozeznać.
Być może i nas oblatów ludzie mogą pytać jak żyć? Nie bójmy się takich sytuacji. Nasza postawa wewnętrznego spokoju i harmonii może być światłem dla ludzi blisko nas. Może być tak, że sam Pan Bóg chce, abyśmy podzielili się z kimś swoim doświadczeniem życia duchowego. Ojciec Daniel sam zrozumiał to, gdy zaczął spowiadać. Czuł, że umacniał spowiedników dzieląc się z nimi swoimi doświadczeniami i problemami. Wymaga pokory sytuacja, gdy ojciec duchowy przyzna się, że nie potrafi udzielić odpowiedzi na dane pytanie. Każdy z nas ma szansę stać się przewodnikiem duchowym. Nie bójmy się podzielić jakąś częścią swojego doświadczenia duchowego, także słabościami, czy też kłopotami z modlitwą. Człowiek szukający Boga nie szuka mocarzy, ale osoby, która jeśli nawet jest słaba, to jest doświadczona mocą Bożej obecności. Dobry pasterz odda życie za swoje owce, a najemnik ucieknie. Bycie dobrym pasterzem jest wzorem dla nas oblatów, mamy nieść pokój i świadectwo wiary. Ludzie przychodzący do ojca duchowego często chcą być wysłuchani i chcą zrzucić swój ciężar. Świat potrzebuje ojcostwa duchowego.
Tradycja monastyczna widzi w świętym Antonim twórcę życia zakonnego. Wszedł on do Kościoła po śmierci rodziców. Usłyszał wezwanie : sprzedaj co masz i rozdaj ubogim, i tak zrobił. Święci Antoni i Benedykt są dla nas autorytetami. Postawa trwania przy świętym Benedykcie mówi więcej niż słowa. Muszę zaufać i dać się poprowadzić oraz być gotowym zrezygnować z własnych myśli i wyobrażeń, bo nie zawsze muszą one pochodzić od Boga.
11:00 Msza święta w oratorium
W jej trakcie przyrzeczenia oblackie złożył nasz nowy brat: pan Artur z Estonii.
12:15 – Modlitwy południowe, po nich obiad.
14:00 – Spotkanie przy kawie i relacja nowego oblata, pana Artura o Kościele w Estonii.
Estonia była do XIII wieku krajem pogańskim. Do chrystianizacji przyczynił się Zakon Kawalerów Mieczowych, który w XVI wieku uległ sekularyzacji, a ostatni wielki mistrz Gotthard Kettler w 1562 roku złożył hołd lenny królowi Zygmuntowi II Augustowi. Na terenie Estonii zapanował protestantyzm. Dumnym świadectwem przeszłości są w Tallinie ruiny dużego klasztoru świętej Brygidy z XV wieku, zburzonego przez wojska moskiewskie w XVI wieku, w trakcie wojen inflanckich.
Kościół Katolicki zaczął się odradzać po odzyskaniu przez Estonię niepodległości w 1920 roku. W 1924 roku została utworzona w Estonii administratura apostolska. Wybitną postacią Kościoła w Estonii jest ksiądz Eduard Profittlich SJ (1890-1942) z pochodzenia Niemiec, w 1931 roku mianowany administratorem apostolskim a w 1936 roku został arcybiskupem. Aresztowany przez Rosjan w 1941 roku zmarł w łagrze w Kirowie (22.02.1942) Został uznany męczennikiem. Jego beatyfikacja odbędzie się 17 maja 2025 roku w Tallinie. Będzie to pierwsza beatyfikacja w Estonii. W Wikipedii można przeczytać obszerny biogram męczennika, są w nim także wątki polskie, między innymi dwa doktoraty obronione w Krakowie. Jest też strona oficjalna https://www.profittlich.eu/pl w języku polskim.
Estonia liczy obecnie 1,3 miliona ludności, a katolicy w liczbie 6,5 tysiąca stanowią jedynie 0,5% obywateli. Na czele Kościoła stoi ksiądz Philippe Jourdan, z pochodzenia Francuz, w latach 2005-2024 administrator apostolski Estonii, a po erygowaniu biskupstwa w Tallinie w 2024 roku otrzymał sakrę biskupią. Kościół dzieli się na 9 parafii, w których pracuje 13 księży (11 diecezjalnych i 2 zakonnych). Ze względu na skalę wspólnoty każdy wierny może powiedzieć, że zna osobiście swojego biskupa. W 2024 roku wydano starannie opracowany Mszał estoński. W Kościele pozostał silny akcent maryjny po dawnych zakonach cysterskim i dominikańskim.
Po prezentacji padały pytania i mogliśmy dowiedzieć się sporo ciekawostek, między innymi o języku estońskim, który ma tylko dwa czasy: przeszły i teraźniejszy. Rzeczowniki nie mają rodzajów i odpada problem z feminatywami. Za to deklinacja rzeczownika to dopiero wyzwanie, bo jest w niej aż 14 przypadków. Estonia przoduje w Europie na polu cyfryzacji, firmę można zarejestrować w ciągu 10 minut przez internet nie ruszając się z domu. Wysoki stopień cyfryzacji wymusza silne zabezpieczenia i Estonia jest liderem na polu cyberbezpieczeństwa oraz eksporterem stosownych programów.
15:15 - Nieszpory,
a po nich zakończenie dnia skupienia, w którym wzięło udział 21 osób (5 pań i 16 panów) Relację opracował na podstawie własnych notatek Mariusz Krzyszkowski.
Dzień skupienia oblatów - 16 listopada 2024
Galeria zdjęć: benedyktyni.net/galerie/dzien-skupienia-oblatow#1
Godzina 10:00 Konferencja w oratorium
Ojciec Daniel wygłosił konferencję opartą na dwóch rozdziałach Reguły Św. Benedykta, odczytując na wstępie ich obszerne fragmenty:
- z rozdziału 36. O BRACIACH CHORYCH : „ O chorych należy troszczyć się przede wszystkim i ponad wszystko, i służyć im rzeczywiście tak, jak Chrystusowi, no On sam powiedział : Byłem chory, aodwiedziliście mnie (Mt 25,36) oraz : Co uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, Mnieścieuczynili (Mt 25,40). Ale i sami chorzy niech pamiętają, że bracia służą im dla chwały Bożej i niech przez nadmierne wymagania nie sprawiają przykrości tym, którzy się nimi opiekują. Takich wymagających chorych należy jednak znosić cierpliwie, ponieważ przez nich zyskuje się obfitszą nagrodę. Niech więc będzie główną troską opata, aby nie doznawali żadnego zaniedbania. Chorzy bracia powinni mieć wyznaczoną sobie oddzielną celę oraz bogobojnego, pilnego i troskliwego pielęgniarza.”
- z rozdziału 31. JAKI POWINIEN BYĆ SZAFARZ KLASZTORNY : „Na szafarza klasztornego należy w wspólnocie wybrać brata mądrego, dojrzałego w cnocie, trzeźwego, nie jedzącego zbyt dużo, nie pyszałka, nie gwałtownika, nie opryskliwego, nie ślamazarę, nie rozrzutnika, ale takiego, który pełen bojaźni Bożej mógłby być jakby ojcem dla całej wspólnoty.”
Zakładamy, że ludzie wstępujący do klasztoru to są ludzie silni, wybitni, bogaci w szereg zalet, ale klasztor to nie jest miejsce dla ludzi odróżniających się od innych. Z listy wymagań stawianych przy wyborze szafarza w rozdz. 31. widzimy jak liczne mogą być wady u poszczególnych mnichów, a których to wad nie powinien mieć szafarz. To znaczy, że w klasztorze mogą być tacy i tacy, czyli obarczeni wadami nie mają zamkniętej drogi do klasztoru. Święty Benedykt był świadom, że w klasztorach nie ma ludzi idealnych, a są ludzie zmagający się z problemami. Wspólnotę benedyktyńską tworzą ludzie mający prawo do słabości. Święty Benedykt nie mówił, że tych drugich należy wyrzucić. Powołanie jest darem od Boga, Benedykt szanuje każdego człowieka i nikogo nie przekreśla. Jednakże, aby w klasztorach był pokój, to na odpowiedzialnych stanowiskach muszą być odpowiednie osoby spełniające wyższe wymagania.
Ojciec Daniel podzielił się swoimi wspomnieniami, gdy w klasztorze leżeli chorzy i wymagający opieki ś.p. ojciec Karol i ojciec Florian. Z ich choroby i cierpienia spływało na wspólnotę błogosławieństwo. Nieraz w rozmowach ludzie skarżyli się ojcu Danielowi na trud opieki nad starymi i chorymi rodzicami. Ojciec wtedy mówił im – to wiele was kosztuje, ale pamiętajcie, że wtedy zyskujecie wielkie błogosławieństwo, a wasz trud jest szkołą cierpliwości. Obok zabiegów pielęgnacyjnych, podawania leków i posiłków ważne jest też, aby po prostu pobyć przy chorym, potowarzyszyć mu i obdarować go swoją obecnością. Ojciec Daniel zrobił i przyniósł raz choremu ojcu Florianowi filiżankę kawy, a ten poprosił go, aby sobie też zrobił kawy i przy nim posiedział. To wspólnie spędzone pół godziny dało im obu więcej radości niż codzienna posługa przy chorym.
Innym zdarzeniem była obiecana wizyta duszpasterska z Sakramentami u leżącej w krytycznym stanie chorej na raka 40-letniej parafianki. Ojciec Daniel w dniu wyjazdu na swój urlop, w natłoku obowiązków z trudem zdążył ją odwiedzić. Na miejscu okazało się, jak bardzo był oczekiwany, a chora kobieta w stanie agonalnym wyciągnęła rękę, aby trzymać dłoń ojca Daniela. Po powrocie z urlopu okazało się, że chora zmarła. Obecność przy chorych, wsparcie ich modlitwą i troską ma ogromne znaczenie, zwłaszcza, gdy dni życia chorego dobiegają końca. Dużo takich samotnych i zaniedbanych chorych żyje w DPS-sie, do którego z posługą kapłańska przychodzi ojciec Daniel. Ważne jest, aby w tych spotkaniach zobaczyć w chorym Chrystusa i poczuć, że cierpi w nim Chrystus. Znane jest podanie o świętym Marcinie, który podzielił się swoim płaszczem, odcinając jego połowę mieczem, z ubogim. Św. Marcin w nocy miał sen, w którym zobaczył Chrystusa okrytego tym płaszczem. Każdy gest pomocy wobec chorego jest źródłem wielu łask. Każdy z nas ma być darem dla drugiego człowieka. Niech ten rozdział Reguły potowarzyszy nam duchowo w kolejnych dniach, wracajmy do niego i zmierzmy się z nim. Jeżeli mamy chorych w rodzinie, to niech ten rozdział nam pomoże.
Wiedzmy też, że jesteśmy ludźmi ułomnymi. Poznawajmy bardziej siebie, swoje słabe strony. Można też porozmawiać z przełożonym o swoich słabościach. Życie we wspólnocie to jest życie razem, a nie przeciw sobie.
Kolejnymi punktami dnia skupienia były:
- Msza św. o godzinie 11:00 w kościele,
- Modlitwy południowe o 12:15, a potem obiad,
- Spotkanie przy kawie o godzinie 14:00,
- Nieszpory o godzinie 15:15 i zakończenie dnia skupienia.
W dniu skupienia wzięły udział 23 osoby (6 pań i 17 panów). Plan spotkań na rok 2025 jest już na stronie klasztoru w zakładce dla oblatów.
Streszczenie konferencji opracował Mariusz Krzyszkowski na podstawie własnych notatek
REKOLEKCJE DLA OBLATÓW W MOGILNIE
13 – 15 września 2024
Galeria zdjęć: https://www.benedyktyni.net/galerie/rekolekcje-oblatow#1
Równo po pięciu latach spotkaliśmy się ponownie na rekolekcjach w pięknym klasztorze w Mogilnie. Poprzednio byliśmy tu także we wrześniu 2019 roku, w złotej księdze gości widnieje nasz wpis.
Rekolekcje odprawił dla nas dominikanin ojciec Maciej Biskup OP, który wygłosił cztery konferencje.
Poniższe streszczenia przedstawiają główne myśli i tezy konferencji.
I konferencja, piątek 13.09.2024
Przygotowany cykl konferencji obejmuje zagadnienia modlitwy ciszy, spotkania, medytacji i kontemplacji. Na wstępie ojciec Maciej odczytał dwa fragmenty Pisma Świętego:
- z Prologu św. Jana (Jan 1,1-5) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność Jej nie ogarnęła.
- z Księgi Wyjścia (Wj 3, 14-15) Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: „JESTEM, KTÓRY JESTEM” I dodał: „Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was”. Mówił Bóg do Mojżesza: „Tak powiesz synom Izraela: Jahwe, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia”.
Bóg jest najdoskonalszym bytem. Jestem, który jestem, jestem przy tobie, jestem w relacji z tobą. My jednak nie jesteśmy przy sobie. Jednakim bardziej doświadczamy w sobie, że im mocniej jesteśmy przy sobie, tym mniej w nas walki i to daje nam poczucie głębokiego sensu. Cytat z ks. Grzywacza: „Na początku był sens”. Sens jest czymś najbardziej pierwotnym, wszystko, co jest na początku przynależy do Boga. Według św. Jana Ewangelisty SŁOWO = SENS. Sens jest poza człowiekiem, ale przychodzi do niego. Sens w naszym życiu nie jest wynikiem rozwoju moralnego. My nie musimy uzasadniać naszego życia. Sens daje spokój i dystans do siebie samego.
Bóg stwarza świat w sposób uważny, wchodzi w kontakt z tym, co stwarza. Bóg się zachwyca swoim dziełem – I widział Bóg, że były dobre. Sztuka uważności oznacza, że widzę, słyszą, mówię. Nasz problem polega na tym, że nie widzimy, nie słyszymy, nie mówimy. Sztuka uważania, to sztuka odnajdywania sensu. Odnajdywanie sensu to dotarcie do samego siebie. Ta sensowność jest w nas od początku. W tradycji żydowskiej jest uświęcanie imienia Boga. Żydzi nie mogli wypowiadać imienia Boga, ale mogli Mu okazywać wierność. Tora ma o wiele większe znaczenie niż prawo. TORA TO RELACJA. Najpierw było przymierze, a potem przykazania. Trzeba zacząć budzić chrześcijaństwo zaczynając od duchowości. Jeżeli jesteśmy w relacji z Bogiem, to widzimy sens. Moralizatorstwo to dopiero dalszy plan. Największym problemem jest to, że nas nie ma przy sobie, czy to w cierpieniu, czy w szczęściu. Występuje zaborczość i próba zaanektowania drugiej osoby. Zły mówi do nas: jesteś grzesznikiem i nie możesz być przy Bogu. Skutkiem grzechu pierworodnego jest brak relacji. Adam nie jest przy sobie, nie jest przy Ewie, nie jest przy Bogu. Bóg jest pierwszą pełną osobą. Bóg jest naprawdę przy swoim stworzeniu, nie jest technokratą.
Święty Ireneusz z Lyonu mówił o pierwotnej dobroci: „chwałą Boga jest żyjący człowiek” Człowiek, który jest przy sobie, przy swoim życie. Jeżeli my jesteśmy przy sobie, to Bóg jest uwielbiony. Stworzony człowiek jest sensowny i jest dobry, człowiek przychodzący do konfesjonału jest dobry. Bóg widzi dramat naszego grzechu ale nie dramatyzuje go. Człowiek jest w ewolucji, w procesie stwarzania. Jezus był modlitwą. Jego relacja z Ojcem jest modlitwą. Bóg widzi całość, a nasz podział na sfery sacrum i profanum może doprowadzić do schizofrenii. W modlitwie jest najważniejsze, aby BYĆ. Paul Tillich mówił, że modlitwa to odwaga bycia- przy swoim szczęściu jak i w nieszczęściu. Modlitwa serca to odwaga bycia. Pojednać się z kimś to być przy kimś. Mam być przy sobie i nie bać się lęków, śmierci, grzechu. Modlitwa prowadzi mnie do odwagi bycia ze sobą, przy sobie.
II KONFERENCJA, sobota 14.09.2024
Ojciec Maciej odczytał na wstępie dwa fragmenty Pisma Świętego:
- z Księgi Rodzaju (Rdz 3, 8-13) Kuszenie i upadek pierwszych ludzi.
- z Ewangelii św. Mateusza (Mt 4, 1-11) Kuszenie Pana Jezusa.
Największą konsekwencją grzechu pierworodnego jest rozdzielenie, rozbicie, nie bycie przy sensie oraz brak komunikacji ze sobą, z Bogiem, z drugim człowiekiem. Poczucie nicości - NIE JESTEM – to skutek grzechu. Oczekiwaniem ludzi religijnych jest, aby w modlitwie coś poczuć, zaznać ale procedura modlitw prowadzi nas do uczucia pustki, niedoli. Poznanie samego siebie jest bardzo ważne, ale niezwykle trudne. Izaak Syryjczyk mówił, że poznać siebie, to więcej niż wskrzesić umarłego. Wśród ludzi pojawia się pokusa „turystyki pobożnościowej”, gromadzenia wrażeń, doświadczeń religijnych, pielgrzymek, które w efekcie paradoksalnie oddalają nas od Boga. To nie jest meritum modlitwy. O wiele trudniejsza jest pielgrzymka w głąb samego siebie. Tu trzeba wielkiej odwagi, bo to jak zstąpienie do piekieł. Sytuacja Adama i Ewy jest piekielna, gdyż utracili uważność. Adam miał nazywać stworzenia. Stworzenie jest procesem, który się nie kończy. Stworzenie to ciągły proces jak ewolucja.
Diabolos to po grecku oszczerca, ten kto rozdziela. Rzucił oszczerstwo, że Bóg coś ukrywa przed wami. Bóg nie daje wam czegoś doświadczyć. To wywołuje odruch zaborczości. Zły podkręca pragnienia, które z natury są dobre, ale potrzebują czasu, cierpliwości, zaangażowania. Chcemy coś szybko posiąść, a nie przyjąć jako dar, czy też chcemy czegoś szybko doświadczyć. Uważność ta na początku nie ma nic wspólnego z zawłaszczaniem. To my mamy się otworzyć. Jednakże jesteśmy źle skomunikowani z naszymi pragnieniami. Pragnienia mają być mechanizmem w dotarciu do daru. W Trójcy Świętej nie ma panowania. Ojciec, Syn i Duch Święty są otwarci na wzajemne obdarowywanie się.
Pierwszym etapem modlitwy ma być skomunikowanie się z własną biedą. Święty Benedykt radzi: patrz w ziemię, abyś poznał samego siebie, prochem jesteś i w proch się obrócisz. Jezus chce gromadzić rozproszone dzieci w jedno, ale wpierw muszą poznać własną pustkę, lęk egzystencjalny. Jezus doświadcza postu na początku swojej działalności. Jezus idzie na pustynię w głąb siebie. Miejmy odwagę zstąpienia w głąb siebie, aby zobaczyć, czym jesteśmy bez Boga. Jezus doświadcza pustki na pustyni. Diabeł odstąpił od Jezusa po 40 dniach, ale do czasu. Jezus ponownie doświadcza pustki na Krzyżu, pustki opuszczenia na poziomie ludzkim, ogołocony ze wszystkiego. Uczciwa modlitwa prowadzi nas w pierwszym etapie do piekieł, do pustki, do śmierci, lęku, sytuacji granicznych. Człowiek ma pokusę na modlitwie zagadania Pana Boga, a Jezus mówi: nie bądźcie gadatliwi na modlitwie jak poganie.
Drugi aspekt to zagadać własne lęki, bolesne wspomnienia. Jednakże ten moment wstąpienia w siebie i poczucie pustki jest bardzo ważne w poznaniu siebie. To jest ważniejsze niż akty pobożnej modlitwy. Pokora jest pierwszym etapem religijności. Trudnym rodzajem ubóstwa jest nie mieć racji. Odarty z tej racji czuję się w niebezpieczeństwie. Niebezpieczeństwem są ideologie. Ideologia to droga do prawdy na skróty przez proste ponazywanie świata. Papież Benedykt XVI mówił, że nikt nie posiada prawdy, naprawdę można się otworzyć w spotkaniu, które przenika miłość, a to jest proces.
Kochać siebie, to być uczciwym w pojednaniu się ze swoim umieraniem, swoją śmiercią, zranieniami. To pojednać się ze swoją przeszłością, przygarnąć ją, pojednać się ze swoją biedą, swoją ciemnością. Spadanie w górę – aby wzrastać trzeba umieć spadać. Szatan kusił Jezusa szybkim sukcesem. Martin Buber twierdził, że sukces nie jest imieniem Boga. Jezus zapowiada, że musi iść do Jerozolimy, gdzie zostanie odrzucony. Jezus ogołocił samego siebie, Jezus nie ma w swoim człowieczeństwie mocy wskrzeszania umarłych. Najstarsze teksty Nowego Testamentu nie używają słowa „zmartwychwstał”, ale że został „wskrzeszony mocą Ojca”. Po okresie arianizmu zaczęto mówić „zmartwychwstał”, aby podkreślić bóstwo Jezusa.
Uczniowie otaczający Jezusa wierzyli w Jego ziemski sukces, nie dopuszczali klęski. Jezus zaczął wskazywać sowim uczniom, że musi iść do Jerozolimy, gdzie zostanie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nieprzyjdzie to nigdy na Ciebie” Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra : „Zejdź mi z oczu szatanie! Jesteśmi zawadą, bo nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie” (Mt 16,22-23) Obecny kryzys Kościoła to w dużej mierze kryzys kleru, w którym za dużo jest światowości. Piotr rozpaczał po zaparcie się Jezusa. Gdy Jezus zmartwychwstał, to uczniowie byli jeszcze w śmierci.
Gdy wchodzimy w ciszę, to wszystko w nas odżywa, lęki, wspomnienia. Trzeba to przetrwać. Głosy wewnętrzne zaczną się uspokajać, gdy poczujemy, że jesteśmy w Bogu. Wytrzymanie ze sobą jest strasznym etapem. Przywołajmy obraz uczniów idących do Emaus. Ewangeliczne Emaus to mrzonka, to ucieczka od siebie. Takiego miejsca nie ma. Musimy skonfrontować się z naszą historią w sposób odważny. Jezus skrytykował tych uczniów zarzucając im bezmyślność „O nierozumni, jak nieskore sąwasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!” (Łk 24, 25) Bezmyślność to brak sensu. Trzeba wrócić do Jerozolimy na miejsce klęski. Jeżeli coś jest dla nas bolesne, to nie mamy do tego serca. Pojawia się ucieczka w rzeczy bezsensowne, nakarmienie się byle czym, fastfoodami. Gdy przychodzi rozpacz i zniechęcenie, że coś umarło, to powstaje w nas obojętność i nie chcemy tego odczuwać. Tu potrzebna jest pokora, aby mieć kontakt ze sobą. Apatia to najgorsza rzecz w życiu duchowym. Smutek jest skutkiem grzechu. Idący do Emaus są zbyt nieczułego serca. Jesteśmy rozbici w pragnieniach i w relacjach, jesteśmy diabolos – rozdzieleni. Ludzie uciekają od modlitwy kontemplacyjnej, bo boją się konfrontacji ze sobą.
III KONFERENCJA , sobota 14.09.2024
Ojciec Maciej przeczytał fragment z Ewangelii św. Łukasza mówiący o uczniach z Emaus (Łk 24,13-35)
Czas modlitwy jest czasem zstąpienia do piekieł, do tego, co dla nas bolesne, doświadczeniem kryzysu. Kryzys to przełom, bez kryzysu nie ma rozwoju. Regresem jest taki kryzys, w którym nie ma komunikacji. Jeżeli wchodzimy w dialog z kryzysem, to staje się on rozwojowy. Słowo wydobywające się z kryzysu : Adamie, gdzie jesteś? To pełne miłości wołanie. Czy jesteś przy sobie? Gdzie się zgubiłeś? Dialog wymaga wyjścia z kryjówki. Zły zasiał wątpliwość, że Bóg w swoich słowach nie jest transparentny wobec człowieka. Słowa są niezbędne w komunikacji. Bóg stwarza przez Słowo.
W tym miejscu ojciec Maciej odczytał swój ulubiony wiersz Stanisława Barańczaka „Daję ci słowo”
Daję ci słowo, że nie ma mowy
takiej i takich słów, które by nie można
dać komuś tak, jak rękę na zgodę się daje,
dam sobie uciąć rękę, że nie ma mowy
o takich słowach, że dać słowo znaczy
dać gardło za coś, co i tak nie przejdzie
przez nie, co jest z góry dawaniem za wygraną;
kto daje słowo, nie daje nikomu
posłuchu ani spokoju, niczemu
nie daje wiary i w niczym nie daje
sobie rady i wszystkim daje do myślenia,
więc daję ci słowo, że nie ma mowy,
że nie ma rady, że nie ma sensu,
że nie ma tu do kogo ust otworzyć i że
Jednak dano nam tylko słowo do wyboru.
Z naszego doświadczenia wynika, że potrzebujemy słów, ale mamy do nich ograniczone zaufanie. Mamy kryzys z komunikacją także w Kościele. Na Słowie zbudowany jest wzrastający ciąg:
LECTIO – MEDITATIO – ORATIO - CONTEMPLATIO
Wiara rodzi się ze słuchania jak głosił święty Paweł. Znamy wezwanie: słuchaj Izraelu. Z Apokalipsy są słowa : „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. Uczniowie w drodze do Emaus potrzebowali słowa. Nasza nieczułość wynika z braku dobrego słowa, bo bez tego nie ma nadziei. Potrzebujemy słów prawdziwych. Bóg ma słowo pełne uważności. Bóg słyszy do głębi swoje stworzenie, gdyż jest cały czas w komunikacje ze swoim stworzeniem. Ewangelia jako Dobra Nowina jest Słowem w relacji. Kaznodzieja musi być pierwszym zranionym przez słowo, które ma głosić.
Najtrudniejsze dla Jezusa w trakcie kuszenia było uderzenie w Jego dziecięctwo – Jeśli jesteś SynemBożym. Szatan atakuje również i nasze poczucie bycia dzieckiem Bożym. Dziecięctwo to nie jest rola, bo ta może się skończyć. Pan Jezus ma rolę Pana i Króla, ale jest dzieckiem i Synem – to jest Jego tożsamość. Słowo ma nas egzystencjalnie dotykać – ja naprawdę potrzebuję zbawienia. Jeżeli dojdziemy uczciwie do prawdy o nas, to nas NIE MA. Jest wezwanie: nawróć się i uwierz w Ewangelię! Nawróć się znaczy - ZWRÓĆ SWOJE OBLICZE ! W modlitwach pogan jest kupno – sprzedaż, im więcej ofiar tym większy oczekiwany efekt. My nie potrzebujemy składać ofiar przebłagalnych, bo TĘ złożył już Jezus. Nasza ofiara ma być dziękczynna. Na dnie naszej biedy możemy usłyszeć, że jesteśmy kochani za darmo. Trzeba stać się dzieckiem. Bóg pozwala nam na dorosłość. Lectio prowadzi nas do dorosłości. Uczniowie idący do Emaus sami dojrzeli do tego, aby wrócić do Jerozolimy. Czyli zmartwychwstali do Jerozolimy, do życia. Droga do Emaus to jest lectio. Słowo stało się ciałem aby być w relacji z nami. To Słowo stało się niemowlęciem, które nie mówi, uczy się słuchać Józefa, Maryi. Jezus umie słuchać, ma w sobie mądrość ludzką. Jezus musiał nauczyć się hebrajskiego i chodził do jesziwy. Herezja zwana doketyzmem podważała człowieczeństwo Jezusa, twierdząc, że było ono pozorne. Jezus długo się uczył i dopiero w wieku 33 lat rozpoczął nauczanie. W drodze do Emaus Jezus najpierw słucha uczniów i jest z nimi w drodze. Słowo słuchające jest godne zaufania, bo ma empatię, a Jezus miał współczucie wobec swoich uczniów mimo, że dotyka mocno ich ranę. Słowa Jezusa wyzwalają w nas dobro, Bóg wierzy w nasz potencjał, dorosłość i odpowiedzialność.
Obecnie chrześcijaństwo potrzebuje pogłębionej duchowości. Duchowość to kroczenie w Duchu Świętym. Duch Święty działa, gdy czuję, że jestem kochanym dzieckiem Boga. Duch Święty mówi do naszych serc, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Sam Jezus najpierw słuchał dobrych słów od Maryi i Józefa i od Ojca nad Jordanem: „To jest mój Syn umiłowany”. Dzięki tej formacji Jezus przetrwał pustynię. Święty Justyn Męczennik z II wieku nauczał, że każdy człowiek nosi w sobie zalążki Logosu (sensu). W każdym człowieku jest sens. Bóg mówi też przez naszą historię. 90% liturgii to Słowo Boże. Ważne jest, aby mieć dobre słowo wobec siebie nawzajem. Święty Augustyn powiedział, że kochać, to znaczy powiedzieć komuś: ty nie umrzesz.
Potrzebujemy tej drabiny: Lectio – Meditatio – Oratio – Contemplatio. Kontemplacja to odpoczynek w Duchu Świętym, jesteśmy w Bogu, przebywamy w Nim. Kontemplacja to bycie zanurzonym w Bogu.
IV KONFERENCJA, niedziela 15.09.2024
Ojciec Maciej odczytał na wstępie dwa fragmenty Pisma Świętego:
- z Księgi Rodzaju (Rdz 1,31 oraz 2,2-3) A Bóg widział, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre .… A, gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął.
- z Listu do Hebrajczyków (Hbr 4, 1-7) Lękajmy się przeto, gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do Jegoodpoczynku, , aby ktoś z was nie mniemał, iż jest jej pozbawiony. Albowiem i myśmy otrzymali dobrą nowinę, jak i tamci, lecz tamtym słowo usłyszane nie było pomocne, gdyż nie łączyli się przez wiarę z tymi, którzy je usłyszeli. Wchodzimy istotnie do odpoczynku my, którzy uwierzyliśmy, jak to powiedział: Toteż przysiągłem w gniewie moim: nie wejdą do mego odpoczynku,
aczkolwiek dzieła były dokonane od stworzenia świata. Powiedział bowiem (Bóg) na pewnym miejscu o siódmym dniu w ten sposób: I odpoczął Bóg w siódmym dniu po wszystkich dziełach swoich. I znowu na tym miejscu: Nie wejdą do mego odpoczynku. Wynika więc z tego, że wejdą tam niektórzy, gdyż ci, którzy wcześniej otrzymali dobrą nowinę, nie weszli z powodu (swego) nieposłuszeństwa, dlatego Bóg na nowo wyznacza pewien dzień – dzisiaj – po upływie dłuższego czasu, mówiąc przez Dawida, jak to przedtem zostało powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych.
W wymienionym wcześniej ciągu: Lectio-Meditatio-Oratio-Contemplatio dochodzimy na końcu do kontemplacji, która jest odpoczynkiem w Bogu, modlitwa serca jest odpoczynkiem w miłości. Pierwsze trzy elementy: L-M-O , to przejście przez śmierć. Medytacja jest potrzebna, aby się nawrócić i dojść do modlitwy uwielbienia – do odpoczynku w Bogu. Siódmy dzień jest dniem odpoczynku i dniem silnej koncentracji, aby mieć oczy otwarte na całość. O spoczynku w Bogu mówi psalm 131:
Wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza.
Obraz niemowlęcia na piersi matki jest czytelnym obrazem uciszenia swojej duszy. Kontemplacja to jest widzenie całościowe. Kontemplatyk doświadcza realizmu, a nie cynizmu. Szabas to czas zatrzymania się, aby kontemplować Boga, siebie, swoich bliskich. Wtedy najbardziej intensywne są relacje i dlatego kontemplacja ma być dogłębna. Ma być smakowaniem bycia przy drugim. To czas największego miłosierdzia. Chrześcijaństwo jest ogarnianiem całego świata współczuciem, bo wszystko, co stworzył Bóg jest bardzo dobre i za to Chrystus oddał soje życie. Świat jest perłą i mimo dramatu grzechu nie ma rozpaczy. Święta Katarzyna ze Sieny kochała cały świat mówiąc: Jeżeli ktoś ma być potępiony, to ja dziękuję za takie zbawienie. Ksiądz Halik mówił : Chrześcijaństwo to nie jest czas rzucania kamieniami, ale czas ich zbierania, aby zamurować nimi piekło. Sobór Watykański II nauczał, że Kościół ma być sakramentem zbawienia dla całego świata. Jezus umarł za wszystkich i Eucharystia ogarnia wszystkich ludzi. W Wieki Piątek nie ma nikogo wyłączonego z modlitwy Chrystusa. Jezus naprawdę umarł za cały świat. Jezus wszedł w odrzucenie i na krzyż, abyśmy byli zbawieni. Zstąpił do piekieł na samo dno grzechu. My nie jesteśmy sędziami tylko świadkami.
Odpoczynek szabatu jest nazywany też słowem MENUCHA. To więcej niż wolność od trudu, to szczęście i spoczynek, to pokój i harmonia. Stan, w którym grzesznik przestaje się trapić. Jezus, gdy zmarł, to wszedł w menuchę, w początek szabatu. W trakcie Komplety, gdy modlimy się słowami: W ręce Twoje Panie powierzam ducha mojego, to kończymy dzień i wchodzimy w odpoczynek. Jezus już zwyciężył i odkupił świat, czyli wszystko będzie dobrze. Mimo tego wierzymy nieraz w narrację szatana, że zło jest dominujące.
Wielcy święci mieli zawsze wielkie miłosierdzie wobec grzeszników. Natomiast religijni puryści są pełni walki ze złem. Trzeba wierzyć, że świat jest już odkupiony. Wiara ma być zawierzeniem wobec Boga. Kontemplacja daje nam świadomość, że jesteśmy w rękach Ojca. Sam znak krzyża jest aktem kontemplacji. Kontemplacja to wejście w Boży odpoczynek. Mamy z ufnością spojrzeć na całe nasze życie. Kontemplacja to nie perfekcjonizm. Perfekcjonista musi mieć wszystko pod kontrolą. Chrześcijanin nie musi wszystkiego ogarniać i mieć pod kontrolą. Często chcemy zbawiać cały świat przez spięcia i zaciśnięcie zębów. Perfekcjonista, który chce w pełni zadbać o siebie i swoje otoczenie, często może znaleźć się w rozpaczy, bo za dużo sobie zadał. Kontemplacja w samej formie jest bardzo prostą modlitwą. Kontemplatyk to ten, który ufa, który jest w Bogu przez modlitwę serca. Jednak mentalnie trudno nam ta ufność przychodzi. Kontemplacja jest darem Ducha Świętego. Jeżeli mamy w sobie wiarę, nadzieję i miłość to jesteśmy kontemplatykami.
Przyjęcie na okres próby:
Po ostatniej konferencji odbyło się w kościele przyjęcie siedmiu osób na okres próby:
–pani Joanna z Jarocina, pani Blanka z Wrocławia, pani Alina i pan Przemysław (małżeństwo z Poznania) pan Łukasz z Poznania, pan Jarosław z Poznania i pan Krzysztof z Wrocławia.
W rekolekcjach wzięły udział 23 osoby.
Relację z rekolekcji opracował Mariusz Krzyszkowski na podstawie własnych notatek.
Dzień skupienia oblatów 27.07.2024
Relacja ze streszczeniem konferencji
godz. 10.00
Konferencja w oratorium
Ojciec Daniel wygłosił konferencję w całości opartą na rozdziale 73 Reguły świętego Benedykta, będącym jej zakończeniem. Tekst tego rozdziału został w całości odczytany.
73. O TYM, ŻE REGUŁA TA NIE DAJE WSZYSTKICH WSKAZÓWEK POTRZEBNYCH, BY ZACHOWAĆ CAŁĄ SPRAWIEDLIWOŚĆ
Reguła ta została napisana po to, abyśmy zachowując ją w klasztorach mogli pokazać, że postępujemy już w pewnej mierze w sposób godny naszego stanu i właśnie zaczynamy żyć życiem monastycznym. A jeśli to komuś nie wystarcza, kto spieszy do doskonałości swego życia, znajdzie on w nauce świętych Ojców wszystko, co może doprowadzić człowieka do doskonałości najwyższej. Czyż jest bowiem taka strona albo takie zadanie natchnione przez Boga, zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie, które by nie zawierało najsłuszniejszych zasad życia ludzkiego? A któraż księga świętych katolickich Ojców nie przynosi wyraźnych pouczeń, w jaki sposób mamy prostą drogą dążyć do naszego Stwórcy? Czymże zaś są i Konferencje Ojców i Ustawy, i ich żywoty, czymże Reguła świętego ojca naszego Bazylego, jeśli nie narzędziami, z których pomocą mnisi, dobrzy i posłuszni, budują swoje cnoty? My natomiast, leniwi, źli i niedbali, musimy rumienić się ze wstydu.
Jeśli więc śpieszysz do ojczyzny niebieskiej, przestrzegaj najpierw tej maleńkiej Reguły, którą pisaliśmy dla początkujących. A wówczas, otoczony opieką Bożą, owe wzniosłe szczyty cnoty i wiedzy, o których właśnie wspominaliśmy, i ty także kiedyś osiągniesz!
(Amen) (Koniec Reguły)
Rozdział ten tchnie głęboką pokorą, pokazując, że Reguła jest „maleńka” i to tylko krok na drodze do doskonałości. Życie benedyktyńskie jest drogą zmagania się o Pana Boga. Każdy z nas przeżywa trudności jak i radości z poznawania pana Boga. Święty Benedykt rozumie, że nie można poprzestać na pułapie minimum. Samo przestrzeganie zasad Reguły jest małym krokiem na drodze do doskonałości. To wejście na drogę ku Bogu będzie związane z pokonywaniem naszych grzechów i niedoskonałości, o czym mówił także abba Doroteusz. Może to sprowadzić utratę nadziei i wewnętrznej radości. Benedykt radzi wtedy uczynić kolejny krok na drodze do doskonałości. Wypełniać Regułę, ale na tym nie poprzestawać, sięgać po żywoty Ojców i regułę świętego Bazylego, teksty świętego Jana Kasjana.
W tej drodze potrzebujemy wsparcia autorytetów. Szukajmy czegoś głębszego patrząc na życie świętych. Dlaczego szukamy autorytetów? Bo żyjemy w czasach zewnętrznego kryzysu i szukamy drogowskazów u świętych. Reguła nie stawia ponadludzkich wymagań, mimo że wskazuje nasze słabości. Pierwszą Regułę dał święty Antoni z Egiptu, od początku fundamentem była modlitwa i praca. Do Antoniego przychodzili uczniowie szukający autorytetu – „Abbo, powiedz mi słowo”. Podstawowe pytanie – jak szukać Boga? Co to znaczy? Święty Benedykt sam zmagał się z trudnościami w drodze szukania Boga. Boga, któremu możemy w pełni zaufać. Benedykt wskazuje na źródła u Ojców, przy czym wybierać to co katolickie, a kontrowersyjne rzeczy odrzucać. Jeden ze współczesnych ojców – Pasjusz z góry Athos mówił – obecnie jest brak ojców duchowych – co robić? Muszą nam wystarczyć dzieła świętych Ojców, które nam pozostawili. Dążyć do doskonałości przez zgłębianie przykładów ze świętych, niech bliski nam święty stanie się przykładem.
„Jeżeli spieszysz do ojczyzny niebieskiej, przestrzegaj najpierw tej maleńkiej reguły”. Dosłowne przyjmowanie pewnych fragmentów Reguły może przerażać (np. kara chłosty) Ale tak naprawdę, to kierunek reguły jest łagodny. Gdyż przełożony przez wzgląd na danego brata może mu coś zmienić (poluzować) Tego nie było w poprzednich regułach. Pokorny Benedykt nie mówi, że jego Reguła jest najlepsza, ale że to tylko początek, tylko pierwszy krok.
Święty Bazyli Wielki nauczał – nie bądźmy obcy i bez serca wobec Tego, który nas strzegł. Mamy być stale przywiązani do Niego jak dzieci do swoich matek. W starożytności młodzi uczniowie podążali do pustelników, aby szukać drogi do Boga przez przykład osoby świątobliwej. Rezygnacja ze swojego życia, ze swoich przyzwyczajeń wymaga pokory oraz poddania się posłuszeństwu wobec autorytetu – to jest słowo od Boga przekazane przez świętego Benedykta. Wymagana zmiana w życiu może być bolesnym procesem. Droga do doskonałości wymaga świadomości stałej obecności Boga. Pytamy świętych jak żyć, jak wypełniać Ewangelię, jak być posłusznym. Przyjęcie autorytetu ojca duchowego wymaga polory w poddaniu się jego kierownictwu.
Reguła świętego Benedykta jest stworzona pod natchnieniem Ducha Świętego, ale jej autor w duchu pokory mówi, że jest to maleńka Reguła. „Już zaczynamy żyć życiem zakonnym” – oznacza to ciągłe zaczynanie od nowa. Spotka nas na tej drodze poczucie jak bardzo jesteśmy słabi. Ojciec Daniel zachęca do poszukania, może się uda w sieci, tekstów reguł św. Bazylego czy św. Kasjana jako tekstów towarzyszących w drodze do doskonałości. Dzisiaj ludzie też szukają autorytetów, między innymi pośród księży głoszących i publikujących w internecie, co dowodzi, że ta odwieczna potrzeba nie ginie.
„Słuchaj synu nauk Mistrza !”. Najważniejsze w Regule jest szukanie Pana Boga. Każdy rozpoczynający się dzień winniśmy witać pytaniem, czy szukam prawdziwie Pana Boga? A mogę Go zobaczyć na przykład w pięknym widoku wschodu słońca.
godz. 11.00 - Msza święta w oratorium
Przeor ojciec Efrem odprawił dla oblatów, w koncelebrze z ojcem Danielem, Mszę świętą.
godz. 12.15 - Modlitwa południowa w kościele, potem obiad.
godz. 13.45 – Spotkanie przy kawie w refektarzu gości z udziałem przeora ojca Efrema.
- Komunikat : najbliższe rekolekcje dla oblatów odbędą się w dniach 13-15 września 2024 w klasztorze w Mogilnie. Poprowadzi je dominikanin ojciec Maciej Biskup OP z klasztoru w Łodzi. Ojciec Daniel prosi o zgłaszanie do niego udziału oblatów w rekolekcjach w terminie do połowy sierpnia.
godz. 14:30 – Lectiodivina. Przedmiotem rozważań były czytania mszalne na XVII Niedzielę zwykłą (28.07.2024) - 2 Krl 4, 42-44 ; Ef 4, 1-6; J 6, 1-15 .
godz. 15:00 – Nieszpory w kościele, po nich krótkie spotkanie kończące dzień skupienia, na którym oblaci otrzymali z rąk ojca Daniela, w prezencie od Klasztoru, nową książkę wydaną na stulecie powrotu benedyktynów do Lubinia : Antoni Maziarz „Succisa virecsit” Klasztor benedyktynów i parafia pw. Narodzenia NMP w Lubiniu w latach 1924-1939.
W dniu skupienia wzięło udział 17 osób (6 pań i 11 panów)
Relację na podstawie własnych notatek opracował Mariusz Krzyszkowski.
Dzień skupienia oblatów – 25 maja 2024
10:00 – Konferencja w oratorium, wygłoszona przez ojca Daniela.
Myśl przewodnia konferencji skupia się na zasadzie budowania na skale wiary i całego życia chrześcijanina. Wyraźnie pisze o tym św. Mateusz w swojej Ewangelii (Mt 7, 24-27) :
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki. Na te słowa powołuje się w Prologu do swojej Reguły św. Benedykt (Prol 33-34)
Reguła św. Benedykta jest nam dana do interpretacji, ale w życiu wspólnotowy, a nie indywidualnym. Reguła jest czytana w klasztorze codziennie, a najlepiej interpretuje ją sam opat we wspólnocie. Bycie we wspólnocie jest związane z doświadczaniem trudu, gdyż wspólnota może mieć inne zdanie niż ja. Na dzieło Reguły trzeba się otworzyć całym sercem. Benedykt mówi : słuchaj! Opis budowy wieży Babel w Starym Testamencie jest przestrogą, człowiek chciał sam sięgnąć nieba, co było przejawem pychy. Zastanówmy się jak budować na skale, jak położyć fundament? Brak wiedzy o budowie grozi katastrofą. Skała daje nam bezpieczeństwo. Klasztor w Lubiniu został wybudowany na wzgórzu i nie jest zalewany przez wodę. Święty Benedykt uczy nas, że aby nie ulec pokusie, mamy ją zwyciężać imieniem Jezusa Chrystusa. Wymaga, żeby najpierw doświadczyć życia wspólnotowego, zanim wybierze się drogę pustelnika. Wspólnota benedyktyńska buduje na skale, którą jest Chrystus. Jezus powołując Piotra (Petrus) mówi o skale, na której zbuduje Kościół.
Dlaczego wspólnota oblacka wiąże się z jednym klasztorem, a nie z dziesięcioma naraz? Bo klasztor w Lubiniu jest moim domem i moją skałą, daje oparcie w trudnościach. Świadomość budowania na skale musi do nas powracać każdego dnia. Grozi nam utrata tej świadomości w momentach trudnych doświadczeń życiowych. Wielu współczesnym ludziom brakuje świadomości budowania na skale, którą jest Chrystus i szukają oparcia w innych duchowościach. Zastanówmy się nad różnicą między skałą , a piaskiem. Bramy piekielne nie przemogą Kościoła, bo jest wybudowany na skale. Życie benedyktyńskie rozpoczyna się od słuchania przełożonych i współbraci. We wspólnocie jest najgorsze, gdy zanika wzajemne słuchanie się. Ważne jest, abyśmy także we wspólnocie oblatów więcej ze sobą rozmawiali i słuchali się nawzajem. Trzeba też z pokorą przyjąć, że Bóg może mówić przez człowieka, którego nie darzymy sympatią.
Tylko Jezus może być skałą i gwarancją, że budowla przetrwa. Imię Jezusa Chrystusa jest bronią, którą zwyciężamy.
Konferencji wysłuchało 20 osób. Po jej zakończeniu na okres próby został przyjęty pan Benedykt z Poznania, któremu wszyscy obecni złożyli życzenia wytrwałości i pomyślnego zakończenia próby.
11:00 Msza Święta w kościele
Tego dnia przypada w Kościele wspomnienie świętego Bedy Czcigodnego (673-735) Doktora Kościoła, mnicha benedyktyńskiego, który w wieku 7 lat został oddany przez rodziców jako oblat do klasztoru. Został wybitną postacią Kościoła w Anglii. Autor Martyrologium Bedy, Historii kościelnej naroduangielskiego, poezji i hymnów, rozpraw egzegetycznych. Jego dorobek wydano w 6 tomach.
12:15 Modlitwy południowe w kościele, następnie obiad.
14:00 Spotkanie przy kawie w refektarzu gości
14:30 Lectio divina
Ojciec Daniel wybrał do rozważań trzy fragmenty Pisma Świętego. Są to czytania mszalne z następnego dnia 26.05.2024. W tę niedzielę przypada święto Najświętszej Trójcy. Czytane fragmenty :
-(Pwt 4, 32-34, 39-40)
Mojżesz tak powiedział do ludu : „ Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, zapytaj od jednego krańca niebios do drugiego, czy nastąpiło jakieś wielkie wydarzenie jak to lub czy słyszano o czymś podobnym? Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach? Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie wypełnić; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój”
- (Rz 8, 14-17)
Bracia: Wszyscy ci, których prowadzi Duch Święty, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście Ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać „Abba, Ojcze!” Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa; skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwale.
-(Mt 28, 16-20)
Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tak gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Jutrzejsze święto stawia nas w obliczu jednej z największych tajemnic naszej wiary, tajemnicy Trójcy Świętej. Tradycja chrześcijańska przekazuję opowieść o tym jak święty Augustyn, biskup Hippony, spacerował nad brzegiem morza rozważając tajemnicę Trójcy Świętej i spotkał na brzegu chłopca, który wlewał muszlą wodę do dołka wykopanego w piasku. Święty Augustyn zrozumiał to jako znak, że prędzej chłopiec przeleje wodę z morza do dołka, niż on pojmie tajemnicę Trójcy Świętej.
Osoby Trójcy Świętej spaja wzajemna miłość. Święty Ireneusz z Lyonu mówił: jeżeli widzisz miłość, to widzisz Trójcę .
Jezus nakazuje przekazywać wiarę w Trójce Świętą, chrzcząc narody w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Bóg jest Trójcą w trzech Osobach, ale natura jest jedna. Kościół wschodni silnie akcentuje, że Bóg objawia się przez energię, przez moc, jak w Przemienieniu na górze Tabor. Uczniowie zostali umocnieni Duchem Świętym w wieczerniku, wyruszyli w świat, aby przekazywać prawdy wiary przekazane im przez Jezusa Chrystusa.
Relację z dnia skupienia, ze streszczeniem konferencji na podstawie własnych notatek, opracował
Mariusz Krzyszkowski
Dzień skupienia oblatów – 9 marca 2024
10:00 Lectiodivina – w refektarzu gości
Ojciec Daniel wybrał do lectiodivina fragment tekstu z Ewangelii św. Jana (J 3, 14-21)
Jezus powiedział do Nikodema: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są doskonałe w Bogu”.
Komentarze, uwagi i myślido tekstu Ewangelii:
- Nikodem, dostojnik żydowski, przyszedł do Jezusa w nocy. Tłumaczono to tym, że chciał się ukryć przed wzrokiem Żydów, ale mocniejsze wyjaśnienie jest takie, że w tradycji żydowskiej noc jest najlepszym, uprzywilejowanym czasem na rozważanie Słowa Bożego.
- Z wcześniejszych wersów wynika, że rozmowa dotyczyła sprawy powtórnego narodzenia, jako warunku ujrzenia królestwa Bożego. Nikodem pytał, jak może ponownie narodzić się człowiek będący starcem. Jezus tłumaczy, że chodzi o narodzenie z wody i z Ducha Świętego.
- Odniesienie do jadowitych węży pochodzi z Księgi Liczb (21, 4-9)Jahwe zesłał na szemrających Izraelitów węże o jadzie palącym od których wielu ludzi zmarło. Mojżesz na prośbę ludu wstawił się za nimi do Jahwe. Mojżesz na polecenia Jahwe sporządził węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu, aby każdy ukąszony, gdy spojrzy na niego został uzdrowiony. Jest to obraz głębokiego aktu wiary, gdyż Izraelici zaufali czemuś, co wydaje się absurdalne.
- Symbol węża na palu zapowiada wywyższenie i śmierć Jezusa na krzyżu. Był to najgorszy i najbardziej upadlający rodzaj kary w starożytności, była unicestwieniem człowieka. Patrzenie na Ukrzyżowanego z wiarą, że to jest Bóg, było także aktem „absurdalnym”, ale tak wywyższony Bóg daje nam zbawienie w imieniu Jezusa Chrystusa.
- W momencie naszej śmierci życie się nie kończy, ale zmienia. Trzeba walczyć o życie wieczne, o wiarę, że Bóg jest w tym akcie obecny. Zapalony paschał jest symbolem przejścia z mroku do światła. Powracamy do światła Boga, który daje nam życie.
- Abba Doroteusz z Gazy głosił : „Im bardziej zbliżamy się do Boga, tym bardziej poznajemy nasze grzechy”. Winno to rodzić naszą pokorę. Sąd to rozpoznanie, co jest dobre, a co złe. Poznanie miłości Boga budzi naszą tęsknotę za Nim. Jezus będąc po prawicy Boga jest w Bożej chwale-Jezus jest równy Ojcu. Bóg daje nam życie duchowe, do którego jesteśmy powołani.
11:00 Msza Święta w oratorium.
Do grona oblatów został przyjęty pan Tomasz z archidiecezji gnieźnieńskiej.
12:15 Modlitwy południowe, następnie obiad w refektarzu klasztornym.
14:00 Konferencja w oratorium
Ojciec Daniel wygłosił konferencję poświęconą potrzebie stałego nawracaniu się i przemiany życia.
Oczekując zmartwychwstania mamy oczekiwać powrotu do Ojca. Kierunek wskazuje nam święty Benedykt – Chrystus ma być w centrum tego procesu. Wielki Post to okres nadrabiania zaniedbań w naszym życiu. Może pojawić się pytanie, czy warto kolejny rok podejmować trud oczyszczenia, skoro ciągle pojawiają się upadki? Wierzymy, że Bóg nieustannie walczy o uświęcenie człowieka i to nas zobowiązuje. Wielki Post powinien być pojmowany jako nowy sposób przemiany życia, aby w Wigilię Paschalną przyjąć dar nowego życia.
Żyjący w IV wieku święty Cyryl Jerozolimski, patriarcha i doktor Kościoła, głosił katechezy dla kandydatów do chrztu. Przyrównywał w nich wyjście z grzechu do usynowienia przez Boga Ojca do wyjścia Izraelitów z Egiptu. Było to przejście z niewoli ku wolności.
Mnisi ślubują zachowanie obyczajów monastycznych – conversatiomorum. Co jest związane z nawróceniem. Według świętego Benedykta mnich jest cały czas w procesie nawracania. W Ewangelii świętego Mateusza (Mt 3,1-3) jest opis wezwania św. Jana Chrzciciela : „ Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”. Nawrócenie dokonuje się nieustannie w dzień i w nocy. Tu nie ma końca. To jest zadanie na całe życie w klasztorze. Święty Antoni z Egiptu poszedł ze swojej wioski na pustynię, co wzmacniało jego trud nawracania się- powrotu do Boga, który jest miłością. Temu też odwiecznie służy codzienne odmawianie psalmów jako wchodzenie w proces nawrócenia.
W nawracaniu Pan Bóg chce we mnie coś zniszczyć, to co wstrzymuje mnie w drodze ku Bogu. To może być bolesne. Życie mnisze to pragnienie powrotu do utraconego raju, gdzie żyli Adam i Ewa, do raju, gdzie jest Pan Bóg. Groźbą w poście jest to, że mogę zacząć celebrować sam siebie koncentrując się na sobie i na podejmowanych praktykach. Czas Wielkiego Postu musi nam uświadomić, że tak powinniśmy żyć przez cały rok, ale tylko nieliczni mają taki stopień pokory.
Chrzest w starożytności polegał na całkowitym zanurzeniu się w wodzie. Zanim kandydat wszedł do wody, to najpierw zwracał się na zachód, który był symboliczną strefą szatana i wyrzekał się go. Po tym wyrzeczeniu kandydat zwracał się na wschód, do Jezusa i wyznawał swoją wiarę. Potem wchodził do wody i biskup zanurzał całego człowieka. W wodzie umierał stary człowiek grzechu, a wychodząc rodził się nowy człowiek. W zmartwychwstaniu człowiek także rodzi się do nowego życia. Ochrzczonego oblekano w białą szatę, w której chodził przez całą oktawę w znaku stanu łaski, szata to godność królewska dziecka Bożego.
Założenie habitu ,czy złożenie przyrzeczeń oblackich, to jeszcze nie świętość. To zaproszenie do wejścia na drogę nawrócenia. Bóg zawarł z nami przymierze na Golgocie, którego nigdy nie zerwie. To człowiek łamie przymierze, ale ma możliwość powrotu. Ojciec czeka na syna marnotrawnego, który podjął decyzję – wrócę do Ojca! Conversatiomorum – muszę zmienić moje życie. Syn marnotrawny przygotował sobie mowę do ojca, aby go przyjął. Wystarczyło, że wyznał : zgrzeszyłem wobec Boga i wobec ciebie. Ojciec nie chciał słuchać więcej, przyjął go. Syn marnotrawny bał się spotkania z ojcem, a ten rzucił mu się na szyję. Jezus w wieczerniku upadł przed uczniami i umył om nogi, co było czynnością niewolnika. Piotr się wzbraniał, bo miał inny obraz Mesjasza. Bóg uniża się przed nami. Ojciec przytulając syna marnotrawnego upada przed nim. Popatrzmy w ciszy na Ukrzyżowanego, to nam pomoże w nawróceniu - odwrócić się od zachodu i zwrócić się na wschód do Jezusa. Nawracanie to jest zadanie nie tylko na 40 dni postu, ale na cały rok. Zwróćmy się do Boga jak syn marnotrawny. Droga obyczajów monastycznych to droga ciągłego nawracania się do Boga.
Po konferencji trzech kandydatów do oblatury rozpoczęło okres próby :
- pan Artur z Estonii,
- pan Marian z Poznania,
- pan Tomasz z Kościana.
15:00 Nieszpory w oratorium – ostatni punkt programu.
W dniu skupienia wzięły udział 22 osoby.
Relację z dnia skupienia opracował Mariusz Krzyszkowski na podstawie własnych notatek.
Dzień skupienia oblatów 5 sierpnia 2023
W kolejnym dniu skupienia wzięło udział 28 osób (7 pań i 21 panów) w tym gronie było 12 kandydatów do oblatury, co jest liczbą rekordową.
Dzień skupienia przebiegł według standardowego planu : 10:00 Konferencją, 10:45 Adoracja, 11:15 Msza Św. w kościele, 12:15 Modlitwy południowe i obiad, 14:00 Wspólna kawa, 14:30 Lectio divina, 15:00 Nieszpory.
Streszczenie konferencji
Ojciec Daniel przygotował na konferencję rozważania na temat pierwszego rozdziału Reguły świętego Benedykta„O różnych rodzajach mnichów” który na początku odczytał w całości:
Cztery są, jak wiadomo, rodzaje mnichów.
Pierwszy nosi nazwę cenobitów, tj. tych, którzy żyją w klasztorze i pełnią służbę pod regułą i opatem.
Drugi, to anachoreci, tzn. pustelnicy. Oni to nie w pierwszym porywie zachwytu nad życiem mniszym, lecz przechodząc długą próbę w klasztorze, od wielu uczyli się, jak należy walczyć z diabłem, a dobrze przygotowani w szeregach braci do samotnej walki na pustyni i dość już silni, by obejść się bez pomocy bliźniego, są w stanie, z pomocą Bożą, zmagać się w pojedynkę ze złem czającym się w ciele i w myślach.
Trzecim, całkiem obrzydliwym rodzajem mnichów, są sarabaici. Żadna reguła nie była ich mistrzynią i nie wypróbowała ich jak złoto w ogniu. Rozmiękli jak ołów, w postępowaniu zachowują nadal wierność światu, a swoją tonsurą jawnie kłamią Bogu. Zamykają się po dwóch lub trzech, a nawet samotnie, bez żadnego pasterza, w owczarniach nie Pańskich, lecz swych własnych. Prawem ich jest zaspokajanie swych pragnień. Cokolwiek sobie zamyślą lub co wybiorą, to mianują świętym, a czego nie chcą, to uważają za niedozwolone.
Czwarty rodzaj mnichów to ci, których nazywają mnichami wędrownymi (gyrovagi). Przez całe życie wędrują oni po różnych okolicach, goszcząc po trzy lub cztery dni w rozmaitych klasztorach. Zawsze się włóczą, pozbawieni wszelkiej stałości, a służą tylko własnym zachciankom i rozkoszom podniebienia, pod każdym względem gorsi jeszcze od sarabaitów.
O godnym pożałowania postępowaniu tych wszystkich lepiej jest milczeć niż mówić. Pominąwszy ich zatem, przejdźmy z pomocą Pana do zasad regulujących życie cenobitów, tego najdzielniejszego rodzaju mnichów.
Musimy mieć rozeznanie o różnicy między mnichem, a zakonnikiem. Mnich (od gr. monos) pragnie samotności pod wejrzeniem samego Boga. Święty Benedykt na początku żył kilka lat jako pustelnik w Subiacco. Według Benedykta anachoreza (odejście od świata, dystans) winna wypływać z miłości do świata. Kocham świat i drugiego człowieka, ta miłość prowadzi mnie do odosobnienia, aby modlić się za świat. Benedykt wyszedł na pustynię w celu ochrony swojej duszy, a świat był wtedy zepsuty. Benedykt był wzorem dla swoich uczniów i był zdania, aby najpierw podjąć trud życia wspólnotowego, a nie odwrotnie. Pustynia może zniszczyć człowieka w walce wewnętrznej. Życie we wspólnocie ma sprawić, aby mój egoizm opadał. Ewentualnie później można zdecydować się na życie pustelnika.
Cenobici żyją we wspólnocie, ale święty Benedykt wskazywał, że być we spólnocie to bardzo trudne zadanie, podobnie jak w rodzinie także występują trudności. Dzisiejszy świat wystawia nas na pokusy: jeżeli jest ci ciężko, to zmień wspólnotę lub małżonka, aby było ci łatwiej i lepiej. To jest współczesna pokuta bycia sarabaitą, gdy dwóch lub trzech ustala sobie, co dla nich dobre. Kolejna pokusa, bycia mnichem wędrownym, może dotknąć także mnicha zamkniętego w jednym klasztorze, marząc w duszy o po bycie gdzieś indziej. Jest to niebezpieczne, bo pielęgnuje smutek.
Spójrzmy z tej perspektywy na wspólnotę oblacką. Ważne jest, aby zapytać samego siebie, czy ten klasztor jest dla mnie domem, czy przyjeżdżam tu z potrzeby serca? Czy dlatego, że tak wypada?
Człowiek musi przyjąć w pokorze to, że wspólnota może dać lekarstwo na jego egoizm i pychę. Jeżeli wycofam się duchowo, to wpadam w inny rodzaj mnichów. Klasztor powinien być domem dla oblatów, oblat nie jest pustelnikiem. Każdy dzień skupienia jest bardzo ważny, bo daje nam możliwość bycia ze sobą i pogłębia wzajemną więź. Obecność przy kawie jest także ważna. Pytajmy o własną motywację bycia w łączności z klasztorem w Lubiniu, czy chcę tworzyć wspólnotę, która pozwoli mi wzrastać?Autorytet reguły ma nas prowadzić. Oblat to znaczy ofiarowany Bogu. Nie bać się jeżeli dostrzeżemy u siebie jakąś negatywną rysę, bo wspólnota da nam pomoc i lekarstwo, a z tym klasztorem jesteśmy związani na całe życie. Naszym zadaniem jest bycie cenobitami – we wspólnocie, nigdy w pojedynkę!
Lectio divina
Ze względu na przypadające następnego dnia Święto Przemienienia Pańskiego ojciec Daniel wybrał fragment Ewangelii św. Marka (9,2-10) opisujący to wydarzenie:
Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał im się Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych.
Komentarze:
- Góra Tabor to miejsce spotkania człowieka z Bogiem przy udziale przedstawicieli Starego Testamentu.
- Objawienie apostołom- Jezus jest Bogiem- mogą tylko upaść na twarz przed majestatem Bożym.
- W człowieku rodzi się poczucie grzeszności, apostołowie są przestraszeni.
- Rodzi się święta bojaźń, człowiek nie czuje się godnym, aby stanąć przed Bogiem.
- Prostracja to oddanie czci Bogu przez upadnięcie na twarz, jest obecna w liturgii święceń kapłańskich i przy składaniu ślubów zakonnych oraz w liturgii Wielkiego Piątku.
- Im bardziej zbliżamy się do Boga, tym bardziej rozumiemy jak jesteśmy grzeszni (Abba Doroteusz)
- Zrozumieć, że mój grzech został pokonany przez Chrystusa, że łaska Taboru nas przemienia.
- Góra Tabor przypomina o prawdzie zmartwychwstania-Mojżesz i Eliasz żyją i rozmawiają z Jezusem.
- Światło Taboru promieniuje we Mszy świętej, w sakramencie spowiedzi, zapowiada światłość wiekuistą.
- Godzina naszej śmierci też będzie przeniknięta światłem Taboru.
- Pojawia się pokusa, aby tam zostać, ale nie, trzeba zejść do naszej codzienności lecz będąc umocnieni tym światłem, na dole była reszta uczniów z tłumem.
- Jednakże wiara po Taborze nie była niezachwiana, Piotr zaparł się Jezusa, do tego światła trzeba wracać i czerpać z niego siły.
- Dzień skupienia dla oblatów jest jakby figurą spotkania na górze Tabor.
Komentarze z tekstu rozdanego uczestnikom przed lectio divina:
- Tabor to przygotowanie do zmartwychwstania.
- Trzej apostołowie mieli powiedzieć o przemienieniu na górze dopiero po zmartwychwstaniu Chrystusa. Dla nich to było objawienie sposobu życia w ciele uwielbionym.
- W takim ciele zobaczyli Jezusa, Mojżesza, Eliasza ...
- Chwalebne zmartwychwstanie objawi piękno naszego ciała.
- Wchodzimy na górę, by odpocząć, by cieszyć się pięknym widokiem, by udowodnić sobie, że stać nas na zdobywanie szczytów.
- Jezus wchodził na górę, by się modlić. Szczyt jest bliżej nieba. Oddala od świata, a zbliża do Boga.
- Album ze szczytami gór może być modlitewnikiem.
Streszczenie opracował Mariusz Krzyszkowski
RELACJA Z DNIA SKUPIENIA OBLATÓW 27.05.2023
W dniu skupienia wzięło udział 19 oblatów ( 5 pań i 14 panów). Rozpoczęliśmy konferencją o godzinie 10:00 w oratorium. Konferencję wygłosił ojciec Daniel.
Tematem konferencji była treść fragmentu 24 rozdziału Ewangelii według Świętego Łukasza (Łk.24,13-35) poświęconego dwóm uczniom w drodze do Emaus. Ten przekaz należy odczytywać w kontekście naszego pielgrzymowania z Jezusem. Uczniowie są przykładem ludzi, którzy utracili nadzieję, ich plan legł w gruzach. Opuszczają Jerozolimę i idą jedenaście kilometrów do Emaus, wracają w poczucie porażki, aby zacząć życie od nowa. W drodze przybliżył się do nich Jezus, ale oni go nie rozpoznali, mówią mu o ostatnich tragicznych wydarzeniach w Jerozolimie. Wtedy Jezus zaczął objaśniać im słowa Pisma, które odnosiły się do niego. Oni słuchali go w drodze i to słowo zaczynało w nich pracować, mówili potem : „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” Wejście w lectio divina ma nam uświadomić, że też jesteśmy w drodze. Gdy w naszym życie coś zaczyna się sypać, to też jakby idziemy do Emaus. Jezus zna nas najlepiej, oczekujmy, co chce nam powiedzieć. Uczniowie rozpoznali Jezusa dopiero na końcu drogi, gdy zasiedli z nim do stołu a On „wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. W tedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu” . To prowadzi nas do tego, abyśmy rozpoznawali Jezusa w Eucharystii. Uczniowie zaraz po tym wydarzeniu wracają do Jerozolimy, bo to jest Miejsce Święte. Droga do Emaus i droga do Jerozolimy to są drogi naszego życia. Jeżeli jesteśmy na etapie drogi do Emaus, to może przyjść myśl, aby powrócić do Jerozolimy. Do tego trzeba być jednak przygotowanym i dlatego Jezus najpierw objaśniał im Pisma. Jezus zaprasza nas, bądźmy w obecności Słowa. Nasze myśli nie muszą być myślami Bożymi, ale gdy to rozpoznamy, to możemy powrócić do Jerozolimy, do Miejsca Świętego, w którym mieszka Bóg.
Święty Benedykt nauczał : słuchaj nauk mistrza. Jeżeli nie usłyszę głosu Boga, to nie powrócę do mego serca. Muszę najpierw oczyścić swoją motywację, dlaczego chcę wrócić do serca. A może boję się skonfrontować, co jest w moim sercu? Uczniowie z Emaus wracają do Jerozolimy, bo rozpoznali Jezusa po łamaniu chleba – być zanurzonym w tajemnicy Eucharystii, to jest treść życia chrześcijanina. Jednakże to najpierw słuchanie Jezusa pozwoliło im poznać Go po łamaniu chleba. To może być historia o każdym z nas o powrocie do swojego serca, do Pana. Lectio divina ma mieć istotne miejsce w życie oblata. Miejmy potrzebę słuchania Słowa!. To jest nasze powołanie i przywilej! JEROZOLIMA to MIASTO POKOJU. Gdy wejdę do swego serca to odnajdę pokój.
LECTIO DIVINA
Do rozważań został wybrany fragment Ewangelii wg Świętego Jana (J 20, 19-23) przewidziany na jutrzejszą niedzielę Zesłania Ducha Świętego (28.05.2023). Ojciec Daniel rozdał wszystkim obecnym tekst czytania wraz z dwoma blokami komentarzy. Przytoczono je łącznie, poniżej.
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i ja was posyłam” Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”
- Wielka Niedziela, to nie tylko radość zmartwychwstania. To również dzień rozgrzeszenia uczniów, którzy zgrzeszyli brakiem wiary, odwagi, nadziei.
- Zmartwychwstały Jezus przebacza, a po rozgrzeszeniu przekazuje władzę rozgrzeszania.
- Apostołowie doświadczyli przebaczenia, by sami umieli przebaczać i prowadzić ludzi grzesznych do przebaczenia.
- Najtrudniej – z powodu pychy – przebaczyć sobie samemu.
- Pokój Jezusa jest jednym z najcenniejszych darów, jaki może spocząć w ludzkim sercu. To On promieniuje mocą, która ucisza nawet najbardziej roztrzęsionych.
- Ludzie złego ducha są wypełnienie niepokojem, który rozlewa się na otoczenie jak woń padliny.
- Pokój z wami – to piękne pozdrowienie.
Dzień skupienia oblatów – Lubiń 11 marca 2023 r. - relacja
Relacja
Program dnia skupienia został nieco zmodyfikowany w stosunku do planu.
10:15
Konferencję wygłosił O. Daniel w oratorium. Wykład był poświęcony tematyce Wielkiego Postu w oparciu o punkt 49. Reguły Świętego Benedykta. Ojciec przeczytał ten punkt w całości, a następnie rozwinął i skomentował zawarte w tym punkcie zalecenia. Okres Wielkiego Postu winien skłaniać ku doskonałości w pełnieniu swoich obowiązków oraz do podejmowania dodatkowych postanowień. Mamy stanąć przed Bogiem ze świadomością, że jesteśmy grzeszni i ta postawa ma nas doprowadzić do nawrócenia, do wejścia na drogę prowadzącą ku świętości.
Święty Benedykt nakazuje w tych dniach dorzucić „coś niecoś” do zwykłych obowiązków jak dodatkowe modlitwy, ograniczenia w jedzeniu i piciu. Zachęca do odmówienia swojemu ciału trochę z jedzenia, picia, snu, rozmów, czy żartów. Możemy przeznaczyć dodatkowy czas na czytanie Pisma Świętego lub na więcej milczenia. To nie mają być ciężary ponad siły lecz zobowiązania możliwe do wypełnienia. W czasie Wielkiego Postu mamy przyjrzeć się temu, co w ciągu roku było naszą wadą i uwolnić się od niej. Okres Wielkiego Postu dzieli się na dwie części: czas nawrócenia oraz czas pasyjny z silną koncentracja na znaku krzyża.
Postanowienia nie mogą być celem samym w sobie, tu nie chodzi o to aby budować swój obraz we własnych oczach lub bliźnich, ale o przemianę dla Chrystusa. Nasze otoczenie nie musi o tym wiedzieć, nic na pokaz! Dlatego niezwykle ważne jest stawianie intencji dla każdego aktu wyrzeczenia i zastanowienie się, czy ta intencja nie jest czasami źle ustawiona. Jeżeli odkryjemy, że post miał służyć dowartościowaniu samego siebie, to takie obnażenie się jest też cenne. Mogę to skorygować, aby patrzeć na Chrystusa, a nie celebrować samego siebie. Postanowienia nie mogą pogrążać nas w smutku, ofiara ma być złożona Bogu „w radości Ducha Świętego”. W klasztorze podjęte umartwienia i wyrzeczenia muszą mieć zgodę opata.
Może pojawić się obawa, że objawi się nasza słabość, ale jeżeli nie wytrwamy, to zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy na drodze pokory. Święty Antoni z Egiptu radzi, aby każdego dnia zaczynać od nowa. Jeżeli czegoś nie udało się dotrzymać, to trzeba na nowo podjąć trud. Bóg ma być najważniejszy, to nie ja mam być w centrum Wielkiego Postu. Czas nawrócenia musi być trudny, musi trochę zaboleć. Postanowienia są narzędziem ascezy i stopniem w drodze do Pana Boga. Stanięcie w prawdzie czyni nas ludźmi wolnymi. Sprawdźmy, czy naprawdę szukamy Boga!
Uwaga: powyższa relacja jest streszczeniem, a nie zapisem stenograficznym. Obok dosłownych sformułowań głoszącego konferencje, użyłem własnych słów i skomasowałem podobne zagadnienia w poszczególnych akapitach. Pełny wykład konferencji został nagrany i będzie udostępniony oblatom.
Mariusz Krzyszkowski
10:45
Do wspólnoty oblatów przyjęto na okres rocznej próby Pana Tomasza z archidiecezji gnieźnieńskiej.
11:00
Ojciec Daniel odprawił w oratorium Mszę Święta dla wspólnoty oblatów. W wygłoszonej homilii nawiązał do tekstu przeczytanej w Ewangelii św. Łukasza (rozdz.15) przypowieści o synu marnotrawnym. Ojciec podkreślił, że przypowieść ta jest jakby przypowieścią o sakramencie spowiedzi świętej.
12:15
Modlitwy południowe w oratorium, następnie wspólny obiad w refektarzu klasztornym.
14:00
Wstęp do Lectio Divina
Ojciec Daniel poprowadził drugie spotkanie w Sali Mickiewicza. Było ono wstępem i zapowiedzią wzbogacenia spotkań oblatów o dodatkowy element wspólnego czytania i rozważania Pisma Świętego – Lectio Divina. Zaczynamy od następnego dnia skupienia oblatów w sobotę 27 maja 2023. Uczestnicy proszeni są o przywiezienie własnych egzemplarzy Pisma Świętego Nowego Testamentu. Ojciec Daniel zachęcił nas, aby już od następnego dnia przystąpić do regularnego czytania Pisma Świętego. Optymalny czas to pół godziny dziennie, ale może być mniej, w miarę możliwości czasowych. Ważna jest reguła, aby to było codziennie.
Najlepiej wybrać sobie jedną Ewangelię i zacząć czytać ją od początku. Zadany fragment nie powinien być zbyt duży, wystarczy kilka zdań z jednego rozdziału. Najlepiej na początku przeczytać go głośno. Głośne czytanie stawia nas w obecności Pana Boga. Przeczytać kilka razy, powoli. Zatrzymać się nad każdym zdaniem, starać się zrozumieć, chłonąć, odkrywać znaczenia. Przy kolejnym podejściu tekst utkwi nam w pamięci. Możemy do niego wracać myślami w innych częściach dnia. Podstawą jest, aby ze Słowem Bożym przebywać, a wręcz jak radzą Ojcowie Pustyni, przeżuwać je. W osobnym czasie można sięgnąć do komentarzy. Nie spieszyć się i nie skakać z fragmentami. Zaczęty rozdział należy w kolejnych dniach kontynuować.
Więcej dowiemy się na spotkaniu w maju. Fragment Pisma Świętego, będący przedmiotem spotkania otrzymamy, odpowiednio wcześniej drogą mailową, abyśmy mogli się przygotować. Mamy też otrzymać tekst dokumentu papieża Benedykta XVI PORTA FIDEI.
15:00
Nieszpory w oratorium i zakończenia dnia skupienia.
Wzięło w nim udział 12 osób : 2 panie i 10 panów.
Dzień skupienia oblatów – Lubiń 4 czerwca 2022 r.
4 czerwca 2022 roku odbył się w lubińskim Klasztorze, już drugi w tym roku, dzień skupienia oblatów. Przyjechało nas około dwudziestu, w tym dwie nowe osoby chcące przystąpić do naszegogrona oblatów. Mamy nadzieję, że Piotr i Paweł wytrwają w swoim postanowieniu i zostaną z nami. Program spotkania był podobny do tych poprzednich, lecz nowym elementem była Eucharystia celebrowana specjalnie dla nas przez ojca Daniela. Przedtem nasz Prefekt wygłosił konferencję na temat: „Liturgia godzin jako uświęcenie naszego czasu”. Po obiedzie jak zwykle spotkaliśmy się przy kawie, był z nami również Przeor brat Izaak. Podzielił się z nami spostrzeżeniami na temat bieżącej sytuacji klasztoru oraz mówił nam o swoich planach.
Jak zwykle nasz dzień skupienia był też okazją do rozmów między nami i braćmi z Klasztoru. Zawsze nasza obecność w lubińskim Opactwie jest ugruntowaniem naszej oblackiej posługi – bo tu są jej korzenie.
Dzień skupienia oblatów – Lubiń, 26 marca 2022
W sobotę 26 marca 2022 odbyło się spotkanie wspólnoty oblatów w ramach dnia skupienia, wzięło w nim udział 14 osób (6 pań i 8 panów) Lubiń przywitał nas piękną wiosenną pogodą. Spotkanie przebiegło według stałego schematu :
- 7:00 Msza Święta,
- 8:00 śniadanie,
- 10:00 Konferencja Ojca Daniela poświęcona Liturgii Godzin,
- 11:00 Adoracja Najświętszego Sakramentu
- 12:15 Modlitwa południowa, a po niej obiad, w którym towarzyszyły nam trzy panie z Ukrainy mieszkające obecnie w Domu Gości, gdzie znalazły schronienie. Znak trudnego czasu, który wszyscy mocno przeżywamy.
- 14:00 spotkanie oblatów z Ojcem prefektem przy kawie,
- 15:00 Nieszpory.
Konferencja Ojca Daniela – na temat Liturgii Godzin - streszczenie
Liturgia Godzin jest sercem życia monastycznego. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Msza św. nie była sprawowana codziennie, odprawiana w ukryciu, w katakumbach w nocy z soboty na niedzielę. Na początku brakowało kapłanów i wierni gromadzili się na modlitwach opartych na psalmach. Regularne spotykanie chrześcijan na odmawianie psalmów historycznie jest pierwsze przed Eucharystią. Ojciec Daniel odczytał początek rozdziału 3 Dziejów Apostolskich (3.1-10) podkreślając treść pierwszego zdania opisu uzdrowienia chromego od urodzenia : „A Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej” Apostołowie wchodzą do świątyni, aby się modlić i trwać we wspólnocie na modlitwie. Ostoją kultu jest serce człowieka, które według Jezusa jest ważniejsze od murów świątyni. Liturgia Godzin i Eucharystia są dwoma filarami, na których opiera się osobista relacja człowieka z Bogiem. Chrystus jest centrum Liturgii Godzin, która to modlitwa uświęca cały dzień. A sam Duch Święty sprawia, że się modlimy. Celem Liturgii Godzin obok uświęcenia całego dnia jest także uświęcenie ludzkiej aktywności.
Następnie Ojciec Daniel przytoczył fragment rozdziału 19 Reguły św. Benedykta: „Zastanówmy się zatem jak należy zachowywać się w obliczu Boga i Jego aniołów, i tak śpiewajmy psalmy, aby nasze serce było w zgodzie z tym, co głoszą nasze usta.” Kościół karmi nas psalmami w Służbie Bożej i przez Liturgię Godzin oddaje chwałę Panu Bogu. Jest to głos Oblubienicy przemawiającej do Oblubieńca. Szczególnie mocno należy podkreślić wspólnotowy charakter tego aktu. Modlimy się jako Kościół, jako Ciało Chrystusa. Chrystus jest głową, a my członkami. Liturgia Godzin wzmacnia wspólnotę i jest wezwaniem do uświęcenia każdej chwili dnia. Dlatego też poszczególnych elementów tej liturgii nie wolno łączyć. W Lubiniu Kompleta jest oddzielona od Godziny Czytań pieśnią o św. Benedykcie.
Plan odmawiania Liturgii Godzin regulują ścisłe zasady. Jutrznia musi być odmówiona najpóźniej do godziny 9:00. Modlitwa w ciągu dnia dzieli się na trzy części : przed południem, południowa i po południu, przeznaczono dla nich przedział czasowy od 9:00 do 15:00. Po Soborze Watykańskim II nastąpiła zmiana – można wybrać do odmawiania tylko jedna tych trzech modlitw. W Lubiniu odmawiana jest głównie modlitwa południowa. Nieszpory muszą być odprawione po godzinie 15:00, jest to zasadniczo modlitwa wieczorna i w Lubiniu jest odmawiana zasadniczo o godzinie 17:00, tylko w soboty o 15:00. Kompletę należy odmówić przed snem.
Sam system odmawiania modlitw brewiarzowych jest dosyć skomplikowany i bez solidnego przygotowania trudno samemu zorientować się w ciągłej zmianie stron. Potrzebna jest dłuższa praktyka pod okiem osób doświadczonych. Pewną pomocą może tu być odmawianie brewiarza wspólnie z Radiem Maryja. Osoby nieprzygotowane mogą też po prostu czytać psalmy z Pisma Świętego. Brewiarz kapłański ma pełny tytuł : „Liturgia Godzin – Modlitwa Codzienna Ludu Bożego”, co świadczy o tym, że wszyscy wierzący są wezwani i zaproszeni do udziału i korzystanie z tego skarbu Kościoła.
Opracował - Mariusz Krzyszkowski
Komunikaty i propozycje:
1. Ojciec Daniel prosił, aby od następnego spotkania w dniu 4 czerwca 2022 zgłaszać z wyprzedzeniem swój przyjazd tylko do niego, najlepiej drogą mailową lub ewentualnie SMS-em z podaniem następujących informacji:
- dokładne ramy czasowe pobytu z zaznaczeniem, czy będzie to pobyt z noclegiem, czy bez oraz podaniem liczby posiłków (śniadania, obiady i kolacje) z których gość chce skorzystać.
2. Padła propozycja ze strony Ojca Daniela, aby program dnia skupienia rozszerzyć o wspólne lectio divina. Być może będzie to dodatkowy punkt programu danego dnia albo wiodący temat osobnego dnia skupienia.
4 grudnia 2021 roku po długiej przerwie mogliśmy się ponownie spotkać w lubińskim klasztorze na dniu skupienia oblatów. Pomimo niesprzyjającej pogody i panującej nadal pandemii do Lubinia przyjechało kilkanaście osób. Ci z nas, którzy przyjechali dzień wcześniej mieli okazje obejrzeć starodruki z klasztornej biblioteki z bardzo interesującym komentarzem brata Roberta.
Dni skupienia jak zwykle składały się z konferencji wygłoszonej przez naszego prefekta ojca Daniela, adoracji Najświętszego Sakramentu oraz spotkań w gronie oblatów. Na jednym ze spotkań dołączyli do nas brat Izaak oraz ojciec Maksymilian, który opowiadał nam o historii założenia klasztoru we Lwowie oraz jego działalności.
Cieszymy się wszyscy, że wróciliśmy do regularnych spotkań oblackich. Doceniamy wartość kontaktów i bliskości z naszymi braćmi, ponieważ lubiński klasztor jest dla nas źródłem i fundamentem naszej oblackiej posługi.











