Lubińskie barokowe malowidła sklepień w kościele opackim zostały zaprojektowane w oparciu o wypracowane na zachodzie nowe rozwiązania artystyczne. Część elementów architektury została zapożyczona z pracy włoskiego jezuity Andrea Pozzo, u niego również "podpatrzono" zastosowanie personifikacji czterech kontynentów, co w naszym sklepieniu nad nawą główną ma przesłanie motywujące do przyczyniania się mnichów i wiernych, aby imię Maryi było chwalone na całym świecie.
Symboliczne przedstawianie kontynentów było stosowane w sztuce od dawna. Najstarszym znanym nam wyobrażeniem kontynentu jest posąg personifikacji Afryki, która była niesiona w 61 r. p.n.e. podczas pochodu triumfalnego Pompejusza, na znak podbicia tej krainy. W czasach starożytnych znano podział kontynentów na Europę, Afrykę oraz Azję. Po odkryciu Ameryki w 1492 r. i ona została włączona do istniejącego schematu uzupełniając ważną dla sztuki liczbę cztery. Co ciekawe Australia, którą Holendrzy jako pierwsi odkryli w 1606 roku nigdy nie została dodana do barokowego kanonu personifikacji części świata - głównie ze względu na nieprzyjazny klimat jakim cechował się zachodni brzeg tego kontynentu. Nowy ląd nazwano „Nową Holandią” i określono go jako ziemię przeklętą i jałową. Czasy szczególnego zainteresowania odkryciami geograficznymi przełożyły się na sztukę, która ilustrowała świat na różne sposoby, ostatecznie synonimem świata stały się cztery kontynenty, które w sztuce przyjęły postać ludzką.
W wizerunkach Afryki, gdzie szata częściowo odsłaniała pewne partie ciała – klatkę piersiową i nogi – nawiązywano do gorącego klimatu tego kontynentu. Afryka zazwyczaj ma na sobie różnego rodzaju ozdoby i dodatki np. w postaci koralowego naszyjnika czy nakrycia głowy, mającego chronić przed upałem. Pierwotnie nakrycie było w kształcie głowy i trąby słonia, następnie atrybut ten został zamieniony na kapelusz oraz parasol. "Lubińska" Afryka poza parasolem trzyma w ręce papugę, na ramię ma narzuconą skórę lamparcią, a zasiada na potworze z rodzaju pływających, co jest oryginalnym wyobrażeniem dzikich bestii kryjących się w Nilu. Wcześniej Afrykę przedstawiano jako zasiadającą na krokodylu (A. Collaert, 1586 – 1591), lub w otoczeniu innych hybryd ryby i węża (M. Gheeraerts, 1590-1600).
Szata Azji odzwierciedla bogactwo tego kontynentu, jednocześnie demonstrując zamiłowanie jej mieszkańców do wyszukanych strojów i drogiej biżuterii. Kadzielnica w ręku Azji odpowiadają zasobności w wonne rośliny, pozwalające na zaspokojenie potrzeb „kultu religijnego na całym świecie”. Charakterystycznym elementem towarzyszącym Azji jest wielbłąd, będący oznaką rozwiniętych szlaków handlowych między kontynentami. Często jej głowę zdobi wieniec z rozmaitymi kwiatami, owocami; a w ręku trzyma bukiet z gałązkami, owocami i przyprawami. "Lubińska" Azja w zasadzie odpowiada tej typologii, jedynie w ręku trzyma nie owoce a berło, symbol bogactwa i potęgi. Towarzyszy jej nie wielbłąd, a lew, co było zrozumiałe w dawnych wiekach gdy te królewskie zwierzęta występowały często nie tylko w Afryce (jak to jest dziś) ale właśnie również w Azji.
Europa powszechnie przedstawiana jest jako kobieta z rogiem obfitości, napełnionymi po brzegi różnorodnymi owocami i roślinami. Odziana w barwne, eleganckie szaty przypomina wyglądem szlachciankę. Umieszczone wokół niej atrybuty świadczyły o jej znakomitych cechach: rozległej erudycji (książki, sowa), doskonałej pobożności (tiara), pierwszeństwie do władzy (korona, berło, sztandar) oraz wysmakowanym guście artystycznym oraz osiągnięciach w nauce i sztuce (młotek, dłuto, pędzel, paleta farb, nuty, pióro). Czasami Europa trzyma w ręku makietę małej świątyni, będącej oznaką domeny religii katolickiej jako tej „prawdziwej i doskonałej”. Znacznie częściej na miejscu świątyni pojawia się kula ziemska będąca symbolem wyższości chrześcijaństwa nad innymi religiami i panowania Europy na całym świecie. Broń oraz tarcza podkreślały militarną potęgę Europy. Tradycyjnie przedstawiano Europę w towarzystwie konia lub byka, który nawiązuje do mitu o Europie. W mitologii greckiej Europa była córką Agenora, fenickiego króla Sydonu i Tyru. Królewna znana była z zachwycającej urody, a nawet uznawana za najpiękniejszą kobietę na świecie. Bawiąc się na łące wśród towarzyszek została podstępnie uwiedziona i porwana przez zakochanego w niej Zeusa, który przyjął postać śnieżnobiałego byka. Zeus przepłyną morze z Europą na swoim grzbiecie i zatrzymał się dopiero w cudownej grocie na Krecie. Mimo, że mit o Europie był jednym z chętniej wybieranych tematów już od czasów starożytnych, to zwierzęciem, z którym Europę ukazywano najczęściej był koń. Oddawał bowiem to, co było nieodłącznym elementem tego kontynentu, kojarzony z wojowniczym charakterem Europy, a także z jej dobrze rozwiniętym rolnictwem.
Ameryka wyobrażana była jako raczej zaciekły dzikus – tylko nieznacznie odbiegający typem od średniowiecznej tradycji dzikiego człowieka. Skąpy ubiór: spódniczka z piór, nakrycie głowy oraz biżuteria ozdabiająca jej ciało decydowały o postrzeganiu Ameryki jako zupełnie odmiennej. Niewątpliwe spośród czterech kontynentów przyciągała największą uwagę. Początkowo atrybutem Ameryki był kij oparty o drzewo, z biegiem lat został on zastąpiony łukiem ze strzałami. Świadczył on o nieprzyjaznych, a wręcz groźnych terenach Ameryki, gdzie aby przeżyć – upolować zwierzę lub obronić się – potrzebna była broń. Najciekawszym elementem ubioru Ameryki jest pióropusz. Złożony z barwnych, sterczących piór dopełniał wizerunek. Wiadomości o niespotykanych okazach flory i fauny rozbudzały w artystach wyobraźnię i zostawiały dużą przestrzeń do własnej interpretacji. Mrówkojady, leniwce, tapiry, papugi, krokodyle i inne nowe gatunki pojawiały się przy Ameryce. Zwierzęciem, który oficjalnie wpisał się w ikonografii Ameryki stał się krokodyl oraz papuga. Stosowane wymiennie w zależności od preferencji artysty. "Lubińskiej" Ameryce towarzyszy inny, bardziej dziś znany jako powszechny na całym kontynencie zwierz - alpaka.